Pilot wylądował na drzewie i dostał wyrok

2014-02-21 3:00

Kończyło mu się paliwo w samolocie, więc wylądował na... drzewie. Pilotowi w wyjściu z awionetki pomagała rodzina z pobliskiego domu, której niefortunny lot przerwał oglądanie telewizji. Awionetkę musieli ściągać na ziemię strażacy,

Przed krakowskim sądem zapadł właśnie wyrok w sprawie Alfreda S. (89 l.), który dokonał tego karkołomnego wyczynu w listopadzie 2011 roku pod wsią Wielmoża (woj. małopolskie).

Zobacz: KATASTROFA AWIONETKI pod lotniskiem Pyrzowice - YOUTUBE. Awionetka Cirrus rozbiła się w lesie. ZGINĘŁY 4 OSOBY


Mężczyzna został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości 30 tys. zł i przez 5 lat nie może pilotować awionetki.

Pilot awionetki nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że lądował w miejscu, które wydawało mu się bezpieczne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki