Policja zaniedbała sprawę Stokłosy?

2009-02-16 10:45

Jak to możliwe, że Henryk Stokłosa, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, przez rok nie niepokojony przez śledczych ukrywał się za granicą? Wszystko przez zaniedbania polskiej policji.

Europejski nakaz aresztowania za byłym senatorem wprowadzono do systemu informatycznego dopiero cztery miesiące po jego wystawieniu. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", poszukiwany od lutego 2007 roku międzynarodowym listem gończym Henryk Stokłosa przez niemal rok ukrywał się za granicą. Wpadł w Niemczech 12 listopada 2007 roku. Policjanci sprawdzili jego dane w Systemie Informacji Schengen.

Według informacji gazety, dane Stokłosy trafiły do systemu dopiero na sześć dni przed jego zatrzymaniem, mimo że ENA obowiązywał od 23 lipca. Tymczasem w Polsce System Informacji Schengen, który zawiera szczegółowe informacje o poszukiwanym auropejskim nakazem aresztowania, działał od września 2007 roku.

Według policji, opóźnienie w wysłaniu formularza Stokłosy wynikało z tego, że czekał on w kolejce wśród innych podobnych dokumentów.

Byłemu senatorowi prokuratura postawiła 20 zarzutów. Będzie on odpowiadał za korupcję, łamanie przepisów ochrony środowiska i prześladowanie pracowników swoich firm. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki