Wódka

i

Autor: Shutterstock

Popili i skakali po samochodach. Trochę ich ten „sport” może kosztować

2019-03-11 16:05

Oto dwa kolejne przykłady potwierdzające tezę, że alkohol niektórym rozum odbiera. Jastrzębska policja zatrzymała pijanego 26-latka, który skakał po samochodach i zniszczył, jak się okazało, również... i swój. W pobliskich Żorach zatrzymano 19-latka, który wyskakawszy się po dachu taksówki, położył się na chodniku obok budynku... prokuratury!

Pierwszy delikwent dał popis sobotnią nocą. Policję zawiadomiono, że jakiś wandal skacze po samochodach i skutecznie demoluje ich karoserię. Policja dostała rysopis „dowcipnisia” i ujęła go o parę ulic dalej. Trochę stawiał się, wyzywał od policjantów używając języka powszechnie uważanego za wulgarny. Ba, nawet zaczął machać rękami w kierunku interweniujących policjantów. Na szczęście dla niego spasował, więc mundurowi nie musieli sięgać po „środki przymusu bezpośredniego”. W komendzie wyjaśnił, że zachowa się tak a nie inaczej, bo był... pijany, o czym policjanci wiedzieli bez sięgania po alkoholomierz. A gdy już wandalowi dali probierz, to wyszło, że ma w sobie ponad 2 promile alkoholu. Nieco wytrzeźwiał, gdy dowiedział się, że uszkodził również swoje auto. Kilkutysięczne straty będzie musiał pokryć. Czy tylko na tym skończy się, to zależy od prokuratora.

Drugi „sportowiec” grasował w Żorach. Tam, w niedzielę ok. 6:00, poskakał sobie po dachu taksówki. Ten wandal w stanie sporej nietrzeźwości nie bardzo potrafił powiedzieć, co go do tego skłoniło. Nie umiał też wytłumaczyć, dlaczego po zdemolowaniu dachu taksówki, legł pokotem nieopodal tutejszej prokuratury. Teraz tam zdecydują, co dalej będzie z 19-latkiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki