Porwanie w Białymstoku. Amelka została rozdzielona od matki?! Szokująca hipoteza detektywa

2019-03-08 14:57

Porwanie w Białymstoku to cały czas priorytetowa sprawa dla polskiej policji. Funkcjonariusze zorganizowali blokady, uruchomiono Child Alert. Po 3-letniej Amelce i jej matce 25-letniej Natalii, ślad jednak zaginął. Zdaniem właściciela Podlaskiego Biura Wywiadu Detektywistycznego córka i matka mogły zostać wywiezione z Polski oddzielnie.

- Sprawcy prawdopodobnie przesiedli się do dwóch różnych aut, i wywieźli matkę i dziecko oddzielnie. Tymczasem 8-9 godzin wystarczy, aby dojechać do zachodniej granicy - powiedział "Kurierowi Porannemu" właściciel Podlaskiego Biura Wywiadu Detektywistycznego, które zajmuje się poszukiwaniami 25-letniej Natalii oraz 3-letniej Amelki.

W piątkowy poranek policjanci opublikowali zdjęcia ojca Amelki. Z dotychczasowego śledztwa wynika, ze mężczyzna wypożyczył samochód w Łomży, który potem posłużył do porwania. Pusty Citroen Xsara Picasso został odnaleziony 7 marca w Białymstoku.

Do porwania w Białymstoku doszło 7 marca, około godziny 10.30. Pod jedno z osiedli podjechał ciemnozielony Citroen Xsara Picasso, z którego wyszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Porywacze podbiegli do 25-letniej kobiety oraz do jej 3-letniej córki i siłą je zaciągnęli do samochodu. Potem odjechali w kierunku zachodnim. Samochód, który posłużył do porwania znaleziono około godziny 13 w Białymstoku. Teraz porywacze mogą uciekać białym hyundaiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki