PRACĘ STRACI kilkudziesięciu PROFESORÓW i DOKTORÓW medycyny

2013-03-23 17:02

Na Uniwersytecie Medycznym na etatach nauczycieli akademickich jest 1470 osób. Kilkudziesięciu z nich straci pracę. Do zwolenienia są profesorzy i doktorzy habilitowani. Uczelnia szuka oszczędności, dlatego postanowiła zrezygnować z jednostek, które nie zarabiają na siebie.

- Jeszcze niedawno tytuł profesorski gwarantował dożywotnią posadę, a uczelnia mogła zwolnić nauczyciela tylko wtedy, gdy był skazany za przestępstwo. Było kilka głośnych przypadków, że uniwersytet musiał wypłacać pensje ludziom, którzy siedzieli w areszcie. A teraz tak po prostu ma odejść kilkudziesięciu doktorów habilitowanych i profesorów. Dobrze, że wreszcie się to zmienia - powiedział portalowi gazeta.pl jeden z profesorów.

- Rzeczywiście musieliśmy przeprowadzić przegląd kadry - przyznała Joanna Orłowska, dyrektorka biura rektora UM. - Będziemy musieli się rozstać z kilkudziesięcioma osobami, również profesorami.

Uniwersytet Medyczny do zwolnień został zmuszony. - Bolączką wszystkich uczelni jest coraz większy niż demograficzny. Ubywa studentów, i to do tego stopnia, że w krótkim czasie musieliśmy zamknąć kilkanaście kierunków studiów. Na przykład zaoczne ratownictwo, analitykę medyczną i kosmetologię. Mniej studentów to mniej pieniędzy w naszej kasie. A więc trzeba zaciskać pasa.

Przy okazji okazało się, że niektórzy wykładowcy zamiast wymaganych 240 godzin w semestrze, mają jedynie 24. - Przecież nie możemy wysłać do ministerstwa informacji, że zatrudniamy nauczycieli, którzy prawie nie uczą - stwierdziła.

- Niełatwo ocenić pracę naukowca, dlatego zrobią to najlepsi uczeni. Przecież może się okazać, że ktoś nie publikował, bo pracuje nad ambitnym przedsięwzięciem. Z drugiej strony ktoś inny może być dopisany jako piąty autor do kilkudziesięciu publikacji niskich lotów - dodała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki