Prezydent Kaczyński ułaskawił wspólnika Dubienieckiego. Adam S. wyłudził 120 tys. zł

2011-03-04 15:17

Wychodzą na jaw coraz bardziej szokujące szczegóły interesów zięcia zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gangster Tomasz M. pseudonim „Matucha” nie był jedynym wspólnikiem Marcina Dubienieckiego z kryminalną przeszłością. Adwokat w maju 2009 roku założył spółkę z biznesmenem z Kwidzyna Adamem S., skazanym przez sąd za wyłudzenie 120 tys. zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zaledwie trzy tygodnie później prezydent Kaczyński ułaskawił Adama S.

Aż strach pomyśleć iloma jeszcze przestępcami otoczył się Marcin Dubieniecki! „Polska The Times” odkryła, że maż Marty Kaczyńskiej wszedł do spółki z przedsiębiorcą z jego rodzinnego miasta – Kwidzyna, który miał na koncie przeprawę z wymiarem sprawiedliwości.

Adam S., bo o nim mowa stał się wspólnikiem Dubienieckiego w maju 2009 roku. Kilka miesięcy wcześniej biznesmen został skazany przez sąd na na rok i 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za wyłudzenie 120 tysięcy złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

Przeczytaj koniecznie: Były oficer CBŚ: Wspólnik Dubienieckiego to bardzo groźny gangster

Prawnik nie mógł nie wiedzieć o ciemnej przeszłości wspólnika, bo w sądzie reprezentował Adama S. nie kto inny tylko Marek Dubieniecki, ojciec Marcina, pomorski baron SLD. Co prawda biznesmen zwrócił pieniądze, ale wyrok wciąż na nim ciążył.

W lutym, trzy miesiące przed podpisaniem umowy do Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego trafia wniosek o ułaskawienie Adama S.
Teść adwokata ułaskawia jego wspólnika trzy tygodnie po podpisaniu umowy.

Kiedy dziennikarz „Polski The Times” zapytał Dubienieckiego o kontakty z Adamem S. ten rozzłościł się i rzucił: „Dostałby pan w dziób" i "niech pan się ode mnie odp..." .

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki