Radovan Karadżić przypomina mi kelnera faszyzmu

2008-08-02 6:00

Dubravka Ugresić, znana chorwacka pisarka, specjalnie dla "Super Expressu"

"Super Express": - Na ile powodzenie akcji schwytania Radovana Karadżicia było wynikiem mobilizacji społecznej - istniała przecież np. strona internetowa, na której ludzie wymieniali się informacjami o jego domniemanych kryjówkach - a na ile wynikiem operacji sił specjalnych?

Dubravka Ugresić: - Wydaje mi się, że zwykli ludzie nie byli w stanie ani zabezpieczyć możliwości jego wieloletniego ukrywania się, ani odwrotnie - skutecznie się zorganizować, aby go namierzyć.

- Czy ludzie, którzy uważają Karadżicia za bohatera, nie wierzą w to, aby dopuścił się czynów zbrodniczych, czy też inaczej - są świadomi tych czynów i uważają je za słuszne?

- Myślę, że ludzie, którzy popierają go w Serbii wiedzą o zbrodniach wydanych na jego rozkaz - o egzekucjach w Srebrenicy, o zniszczeniu Sarajewa - ale nie myślą o nich, nie chcą się z nimi konfrontować. Postać Karadżicia stanowi czynnik mobilizujący dla serbskich sił ultranacjonalistycznych. Jest dla nich ważny szczególnie w sprawie Kosowa. Ale również dlatego, że nowe władze Serbii ogłosiły nowy kurs: Idziemy do Europy. A to nie jest na rękę tym siłom, ponieważ w państwie, które jest absolutnie pozbawione kontroli międzynarodowej można robić, co tylko się chce, m.in. bogacić się.

- Ale ci, którzy wykrzykują podczas demonstracji, że Karadżić jest bohaterem, to często prości ludzie...

- Prości, ale zmanipulowani. W trakcie tych demonstracji panuje absolutnie fałszywa, odpychająca histeria: prawosławni księża, kadzidła, ikony, mitologizacja. To bal maskowy. Karadżić nie jest przedstawiany jako postać realna, ale jako święty, rycerz, symbol serbskości.

- W 1984 r. w Sarajewie odbyła się olimpiada. Przez wieki drzwi w drzwi mieszkali tu katolicy, prawosławni, muzułmanie i żydzi. Co sprawiło, że zaczęli do siebie strzelać i podpalili to zabytkowe miasto - swoje miasto?

- Potrzebny był do tego induktor. W Niemczech był nim Hitler, w Serbii Karadżić. On jest tricksterem, czyli przebiegłym szachrajem. Z takimi umiejętnościami mógłby występować w cyrku.

- Jak to możliwe, żeby poeta, lekarz mógł okazać się zbrodniarzem?

- Ależ wszyscy tricksterzy i manipulatorzy tak zadziwiają. Ale cóż to znaczy: poeta? On jest kiepskim poetą i psychiatrą. Karadżić najbardziej przypomina mi kelnera faszyzmu. Proszę też pamiętać, że wielu uważało Hitlera za męskiego, pięknego, za intelektualistę.

- Możliwe jest pokojowe współistnienie społeczeństw byłej Jugosławii?

- To jest możliwe, bo nie wierzę w ideologię nacjonalizmu. Np. jugosłowiańska mafia nigdy nie odrzucała swoich więzi. Chorwaccy mafiosi utrzymywali stosunki z serbskimi, serbscy z muzułmańskimi. Np. niedawno napadu na bank w Zagrzebiu dokonała grupa składająca się z Chorwatów, Serbów i Muzułmanów. Inny przykład: Chorwaci, którzy od razu powinni uznać niepodległość Kosowa, nie zrobili tego, gdyż ich przedsiębiorcy prowadzą w Serbii wielkie interesy. Nacjonalizm jest zabawką dla biednych. Biedni ludzie zapewniają swego rodzaju legitymizację dla kryminalnych przedsięwzięć. Wyobraźmy sobie, że obrobił pan bank i powiedział: "Zrobiłem to, żeby rozdać pieniądze biednym dzieciom". Sympatia będzie po pańskiej stronie, chociaż wszystkie pieniądze włoży pan do swojej kieszeni. To samo dotyczy wojny. W 1971 r. w Zagrzebiu odbywały się nacjonalistyczne demonstracje, które przeszły do historii jako "chorwacka wiosna". Niektórzy ludzie stali z boku i nielegalnie sprzedawali zegarki. A inni krzyczeli: "Chcemy niepodległej Chorwacji!". Być może ci, którzy teraz będą krzyczeć: "Nie oddamy Karadżicia", tak naprawdę myślą: "Karadżić nas nie obchodzi, my chcemy z powrotem Kosowo".

- Co zatem zrobić, aby między stronami konfliktu zapanował pokój i przebaczenie, tak aby ci ludzie mogli normalne żyć obok siebie?

- Potrzebne są dwa czynniki - normalizacja życia ekonomicznego oraz rozliczenie historii. Po II wojnie światowej cała Europa lizała rany. Powstał plan Marshalla, do którego włączone były również pokonane Niemcy. One stały się normalnym krajem nie tylko dzięki odbudowie gospodarczej, lecz również dzięki temu, że równocześnie trwała tam denazyfikacja. Istnieje wina indywidualna ludzi takich jak Karadżić, ale też kolektywna wina i odpowiedzialność. Niemcy przyjęli taką kolektywną odpowiedzialność.

- Kto najbardziej odpowiada za wojnę w byłej Jugosławii?

- Ktoś, kto się lubuje w prostych odpowiedziach, powie, że Serbowie. Faszyzm wciąż jest tam bardzo silny. Ale winy Serbów wynikają nie z tego, że są tak źli, tylko z tego, że jest ich tak dużo - po prostu są najliczniejszym narodem na terenie byłej Jugosławii. No i mieli też okrutnego Milosevicia. Pamiętając o zbrodniach Serbów, należy również pamiętać o zbrodniach Chorwatów i Bośniaków. Ale winna też jest społeczność międzynarodowa, która nie zrozumiała tego konfliktu, wpisując go w cały proces rozpadu komunizmu. Myślano, że to jest to samo, co rozpad ZSRR i że istnieje łatwy podział na dobrych i złych. Winne są również media - pokazywały wydarzenia, nie zagłębiając się w wyjaśnianie przyczyn. Wystarczyły im stereotypy o "żądnych krwi mieszkańcach Bałkanów". Proszę jednak pamiętać, że od śmierci Tito do czasu, gdy padły pierwsze strzały, minęło sporo lat.

Dubravka Ugresić

Znana chorwacka pisarka, znawczyni problemów byłej Jugosławii. Ma 59 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki