Rak prostaty - prześladowca męskiego rodu

2014-03-31 4:00

W Polsce rak prostaty dotyka 20/na 100 tys. mężczyzn. Co roku rejestrowanych jest 9 tys. nowych zachorowań.

Według ekspertów wzrost liczby zachorowań na raka prostaty jest spowodowany starzeniem się społeczeństwa, nieprawidłową dietą, otyłością, stresem, brakiem ruchu oraz nadużywaniem wszelkich używek. Osoby palące nałogowo tytoń i nadużywające alkoholu zapadają znacznie częściej na raka niż abstynenci. Niestety, choroba ta dość długo nie daje żadnych objawów. Zdarza się też, że symptomy nowotworu, m.in. częstsze oddawanie moczu, mocz w kolorze czerwonym, uczucie zalegania moczu w pęcherzu, są mylone z łagodnym rozrostem prostaty.

Panowie, pamiętajcie o badaniach

Podstawowym, najprostszym badaniem diagnostycznym w raku prostaty jest określenie stężenia antygenu PSA w surowicy krwi. - Nie jest to wskaźnik idealny, ponieważ jego poziom może być prawidłowy u niektórych chorych na raka prostaty lub podwyższony w przypadku nieobecności nowotworu np. u osób z powiększoną prostatą - wyjaśnia prof. Piotr Wysocki, kierownik Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie. - Jeżeli jednak stwierdzi się podwyższone stężenie PSA w surowicy, konieczne jest wykonanie dalszych badań. Przede wszystkim mężczyzna musi się skontaktować z urologiem, który wykona badanie per rectum i USG - uzupełnia specjalista.

Pacjenci, u których stwierdzono nieprawidłowości, mają wykonywaną biopsję, czyli pobranie igłą tkanki z prostaty w celu oceny mikroskopowej. Jest to badanie inwazyjne, ale niezbędne podczas rozpoznania raka gruczołu krokowego. Według lekarzy badań nie musi wykonywać każdy mężczyzna po ukończeniu 40. roku życia. Przez międzynarodowe grupy ekspertów są one zalecane między 55. a 70. rokiem życia. - Panowie z grupy podwyższonego ryzyka, to znaczy osoby, u których najbliższych krewnych rozpoznano raka gruczołu krokowego, powinni rozważyć oznaczenie stężenia PSA już po ukończeniu 50. roku życia lub nawet wcześniej, jeżeli w rodzinie ten nowotwór występował w jeszcze młodszym wieku - dodaje prof. Wysocki.

Kapryśna choroba

Rak prostaty jest nowotworem hormonozależnym, który "żywi się" męskimi hormonem - testosteronem. Kilkadziesiąt lat temu jedyną metodą przedłużenia życia pacjenta była kastracja chirurgiczna, obecnie stosuje się terapie hormonalne. W czasie terapii blokowane jest wytwarzanie w organizmie mężczyzny androgenów, czyli hormonów płciowych. Terapia, jak wyjaśniają specjaliści, hamuje wzrost guza, ale jej skuteczność jest ograniczona czasowo. U chorych na zaawansowanego raka prostaty, kiedy są już obecne przerzuty, zazwyczaj po upływie 12-24 miesięcy leczenie hormonalne przestaje być skuteczne i dochodzi do progresji, czyli dalszego postępu choroby. - Dlatego bardzo ważny jest dostęp do wielu leków skutecznych po niepowodzeniu klasycznej hormonoterapii, które można stosować u chorego w sposób sekwencyjny i spowalniając postęp choroby, znacząco wydłużyć przeżycie pacjenta - wyjaśnia prof. Wysocki.

Dotychczas w momencie wystąpienia oporności na kastrację jedyną aktywną terapią była chemioterapia. - Od niedawna mamy do dyspozycji nowe generacje leków hormonalnych, np. abirateron czy enzalutamid, które w porównaniu z leczeniem objawowym wydłużają życie chorych średnio o kilka miesięcy oraz poprawiają jego jakość - dodaje lekarz. Pojawiły się również nowe skuteczne chemioterapie czy tzw. terapie izotopowe.

Jak wynika z badań dotyczących enzalutamidu przedstawionych podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Onkologów Klinicznych, u 81 proc. chorych, którym podano ten lek, opóźniono rozwój nowotworu, a liczba osób, które przeżyły, zwiększyła się o 29/proc.

Polscy pacjenci mają ograniczony dostęp do leków

Jacek Gugulski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych:

- Pacjenci z zaawansowanym rakiem prostaty od niedawna mają dostęp do pierwszej terapii stosowanej na tym etapie choroby. O skuteczności leczenia nowoczesnymi lekami świadczą wyniki badań. Obecnie jednak trudno jest porównać sytuację chorych leczonych nowymi lekami z tymi leczonymi chemioterapią, będzie to dopiero możliwe,wtedy gdy polscy pacjenci z rakiem prostaty będą mieli dostęp do pełnego wachlarza terapeutycznego. Osobą, która przez wiele lat wygrywała walkę z rakiem dzięki leczeniu sekwencyjnemu i innowacyjnemu, był Krzysztof Kolberger.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki