Rodziny ofiar chcą lecieć do Smoleńska i zabrać krzyż. "To nie jest dobry pomysł"

2010-09-10 12:00

Bliscy 29 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem zwrócili się w liście otwartym do pierwszej damy Anny Komorowskiej (58 l.) o pomoc w zorganizowaniu pielgrzymki do Smoleńska. Na miejsce katastrofy mieliby polecieć przedstawiciele wszystkich 96 rodzin. Pojawił się również pomysł jak rozwiązać konflikt o krzyż pod Pałacem Prezydenckim. Tyle, że już budzi on kontrowersje.

Pielgrzymka do Smoleńska miałaby mieć wymiar symboliczny. Pół roku po tragedii wszystkie rodziny miałby by „dokończyć podróż swoich bliskich”.

Przeczytaj koniecznie: Hanna Gronkiewicz-Waltz: Obrońców krzyża nie można usunąć siłą. Demokracja kosztuje

- Wierzymy, że ta podróż będzie służyła ukojeniu złych emocji, a nasze cierpienie znajdzie zrozumienie nawet u tych, którzy dziś w ferworze politycznej walki zdają się zupełnie go nie dostrzegać. (...) Może to wydawać się odważne, ale chcielibyśmy do Smoleńska polecieć samolotem. Symbolicznie dokończyć tamtą niedokończoną podróż - napisali przedstawiciele 29 rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w liście do Anny Komorowskiej. Pojawil się również pomysł, żeby jednocześnie rozwiązać konflikt o krzyż na Krakowskim przedmieściu.

- Moglibyśmy zabrać ze sobą krzyż z Krakowskiego Przedmieścia, dla którego tak trudno znaleźć właściwe miejsce akceptowane przez wszystkich – zaproponowali sygnatariusze listy do Pierwszej Damy i... Jak można było się spodziewać natychmiast podniosły się głosy sprzeciwu.

Krzyż będzie dalej dzielił...

- To jest jakiś następny wybieg władz, dziki pomysł – grzmiał w rozmowie z TVN24 Andrzej Melak, brat zmarłego przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. Ale nie jest on odosobnionym głosem sprzeciwu.

Patrz też: Bp Pieronek: PiS steruje obroną krzyża, a episkopat jest „zadymiony” PiS-em

- Ten krzyż jest symbolem tego, co stało się na Krakowskim Przedmieściu w dniach żałoby narodowej, a nie tego co stało się w Smoleńsku. Ponadto uważam, że krzywdą byłoby zabieranie krzyża ludziom, którzy tam pod nim tkwią i strzegą tego symbolu – mówiła Magdalena Merta, żona wiceministra kultury Tomasza Merty.

Pod pomysłem przeniesienia krzyża nie chce się również „podpisać” Beata Gosiewska, żona zmarłego Przemysława Gosiewskiego. – To nie jest dobry pomysł – podsumowała krótko.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki