Do zdarzenia miało dojść w tramwaju numer 3. - Widziałem, jak podeszli do stojącego z małym rowerkiem chłopca - opowiada nasz Czytelnik. - Mógł mieć ze dwanaście lat i jechał na gapę. Chłopiec starał się przeciskać między pasażerami, a jeden z kanarów nagrywał to komórką i głośno się śmiał. Komentował też starania tego dziecka. Było to bardzo upokarzające - opisywał zdarzenie Gazecie Pomorskiej jeden ze świadków. Idiotyczne zachowanie kontrolera biletów nie przeszło bez echa w firmie, która go zatrudnia. - Zachowanie kontrolera było niedopuszczalne, cechował je skrajny idiotyzm i całkowity brak empatii. Tego typu praktyki nie są, nie były i nie będą tolerowane. Firma kontrolująca bilety wyraża ubolewanie, że doszło do tego zdarzenia - oświadczył adwokat fimry Renoma, która odpowiada za kontrolę biletów.
Czytaj: WARSZAWA: Tak kanar ZGNĘBIŁ pasażera na gapę