Sprytny Irlandczyk wykorzysta lukę w prawie

2009-03-28 15:00

Okazuje się, że polską politykę można swobodnie finansować z zagranicy bez łamania jakichkolwiek przepisów. Wystarczy mieć dobry plan, bo w ordynacji wyborczej jest... luka. Z takiego rozwiązania zamierza skorzystać eurosceptyczna partia Libertas.

Ugrupowanie założył w Polsce irlandzki milioner Declan Ganley, który głośno protestuje m.in. przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu.

Libertas rejestruje swój oddział i przygotowuje się do wystawienia własnej listy do europarlamentu. Ale nasza ordynacja wyborcza zakazuje finansowania partii i komitetów wyborczych z zagranicy.

Jak więc skorzystać z pieniędzy Declana Ganleya? "Dziennik" ujawnia, że plan jest prosty. Polski Libertas chce zaciągnąć w banku kredyt, którego zabezpieczenie będzie stanowić majątek irlandzkiego multimilionera.

- Po kampanii polski Libertas długów nie spłaci, ale zrobi to poręczyciel, czyli Ganley - zdradza "Dziennikowi" szczegóły planu polityk związany z Libertas. Informatorzy gazety twierdzą, że w ten sposób na kampanię do europarlamentu może zostać przetransferowane ponad 250 tys. euro, czyli według obecnego kursu ponad 1,1 mln zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki