W sobotę, 11 lipca z rzeki San wyłowiono ciało mężczyzny będące już w stanie rozkładu. Płynący około godziny 15.00 w okolicy Stalowej Woli kajakarz zauważył zwłoki w rzece i natychmiast poinformował o tym policję. Na miejsce wezwano również specjalną jednostkę ratownictwa wodnego Ochotniczej Straży Pożarnej ze Stalowej Woli, która rozpoczęła akcję wyławiania ciała z Sanu. Portal nowiny24.pl podał, że na miejscu pojawiła się również prokuratura ze Stalowej Woli. Niestety na razie jest więcej pytań niż odpowiedzi, dlatego prokurator nie mogła zbyt wiele przekazać na temat topielca. Wiadomo, że ciało było już w stanie rozkładu, więc najprawdopodobniej przeleżało w wodzie kilka tygodni.
Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie. Do tej pory nie udało się zidentyfikować do kogo należało ciało. Policjanci analizują wszystkie zaginięcia z województwa, ponieważ ciało mogło przypłynąć z prądem nawet z okolic Przemyśla.
Zobacz: Makabryczne odkrycie w Jeziorze Długim. To ciało zaginionego komornika?