Super Historia: Miłość od pierwszego wejrzenia

2014-06-16 15:27

Gdy niespełna dwudziestoletni Jan Sobieski podczas jednej z zabaw dworskich towarzyszących obradom Sejmu ujrzał 14-letnią wówczas Marię Kazimierę, piękna dwórka królowej Ludwiki Marii z miejsca zawładnęła jego sercem.

Wybranka króla Jana III Sobieskiego przybyła do Polski wraz z orszakiem Ludwiki Marii Gonzagi, która miała poślubić króla Władysława IV. Miała zaledwie 14 lat, ale już wtedy zachwycała urodą. Szybko stała się pupilką dworzan. Wszyscy nazywali ją Marysieńką - to zdrobnienie przylgnęło do niej na zawsze.

Królowa od początku chciała ją wydać za mąż za polskiego szlachcica. Kiedy na dworze pojawił się Jan "Sobiepan" Zamoyski, podczaszy koronny, właściciel wielkiej fortuny, wsławiony obroną Zamościa, bez trudu zyskał jej przychylność.

Zobacz: Super Historia: Niestabilne państwo ruskie

Z takim rywalem Sobieski, ówczesny starosta jaworowski, nie miał żadnych szans. Marysieńka poślubiła Zamoyskiego i po hucznym pięciodniowym weselu oboje wyjechali do rodowych włości magnata. Miesiąc miodowy szybko się skończył, bo znany z zamiłowania do trunków i kobiet małżonek nie zamierzał dla żony zmieniać swego stylu życia. Wtedy w życiu Marysieńki ponownie pojawił się Jan Sobieski.

Mieszkał wówczas samotnie w majątku rodowym w Pielaszkowicach, oddalonych kilka kilometrów od Zamościa. Zaczęli do siebie pisywać. Początkowo niewinnie, z czasem ich listy stały się bardziej intymne. Wkrótce w stołecznym kościele karmelitów Jan i Maria Kazimiera stanęli w tajemnicy przed ołtarzem, przysięgli sobie dozgonną wierność i wymienili się pierścionkami. Kiedy umarł chory na syfilis Jan Zamoyski, nie było już przeszkód, by 24-letnia wdowa została żoną Jana Sobieskiego. Zaledwie w tydzień później odbył się potajemny ślub, a po paru tygodniach oficjalnego udzielił im nuncjusz papieski. Sobieski spełniał wszystkie zachcianki swojej Marysieńki, bo tak ją nazywał na co dzień

Czytaj też: Super Historia: Szpieg, który wszedł na salony

i w listach, które do niej słał z różnych stron świata, nie zapominając "ucałować milion razy wszystkich śliczności i wdzięczności najukochańszego ciałeczka". A ona rozpieszczała męża i troszczyła się o jego zdrowie. To u jej boku król zaznał spokojnej i szczęśliwej starości.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki