Syn premiera kupił mieszkanie za pół miliona

2013-05-31 4:00

Michał Tusk (31 l.) z żoną Anną (31 l.) kupili sobie nowe, luksusowe mieszkanie w Gdańsku. Syn premiera, pracujący w gdańskim porcie lotniczym im. Lecha Wałęsy i zarabiający kilka tysięcy zł miesięcznie, dał za 130-metrowe lokum pół miliona złotych. Jak ustaliliśmy, zapłacił gotówką.

Michał Tusk to szczęśliwy mąż Anny Lew-Tusk i tata dwóch synów. Starszy Mikołaj przyszedł na świat cztery lata temu. Młodszy pojawił się na świecie w ubiegłym roku. Do tej pory cała czwórka mieszkała na jednym z gdańskich osiedli. Ale już się to zmieniło!

>>> Ci posłowie za nic mają przepisy i mandaty

Jak ustalił "Super Express", nowe lokum ma 130 mkw. i znajduje się w bardzo malowniczej części Gdańska. Państwo Tuskowie zajmą całe piętro zabytkowego domu. Mieszkanie ma trzy pokoje, łazienkę, kuchnię, WC i garderobę. Syn premiera będzie miał również do dyspozycji poddasze, które można zaadaptować na biuro bądź pracownię. Do mieszkania przynależą również ogród (250 mkw.), garaż i piwnica. Dom, w którym Michał i Ania kupili mieszkanie, jest w bardzo dobrym stanie, a kilka kroków od niego stoi las, który aż zaprasza do długich spacerów. - Akt notarialny został podpisany na początku tygodnia. Mieszkanie pierwotnie kosztowało 550 tys. zł. Tuskom udało się utargować 50 tys. zł. W sumie zapłacili gotówką pół miliona złotych - mówi nam osoba znająca kulisy transakcji.

Co stało się z poprzednim mieszkaniem?

A co z poprzednim mieszkaniem? Zostało sprzedane. Według oświadczenia majątkowego premiera, który razem z żoną pomagał Michałowi w jego zakupie, kosztowało 450 tys. zł. Syn szefa rządu i jego żona musieli zatem dopłacić do nowego lokum około 50 tys. zł. Michałowi Tuskowi chcieliśmy pogratulować zakupu. - Nie będę rozmawiał na ten temat - skwitował wczoraj.

O synu premiera zrobiło się głośno w ubiegłym roku. Jak ujawnił tygodnik "Wprost", pracował równocześnie jako dziennikarz "Gazety Wyborczej", zajmując się m.in. tematyką lotniczą, i PR-owiec linii lotniczych OLT Express. Linie te należały do prezesa Amber Gold, siedzącego od kilku miesięcy w areszcie Marcina P. Kiedy później syn szefa rządu zatrudnił się na stanowisku specjalisty w gdańskim Porcie Lotniczym, Marcin P. oskarżał go, że przekazywał mu informacje, które miały być tajemnicą handlową. Śledztwo prowadziła łódzka prokuratura, ale niczego się nie dopatrzyła.

Nowe mieszkanie

* 130 mkw.

* trzy pokoje

* łazienka, kuchnia, WC i garderoba

* poddasze, które można zaadaptować na biuro bądź pracownię

* ogród 250 mkw.

* garaż i piwnica

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki