Tak MORDOWAŁ rodzinę ukochanej. Nożownik z Cerekwicy Starej opisał TO, co zrobił

2018-03-17 6:00

Najpierw próbował namówić do aborcji swoją ciężarną dziewczynę. A gdy to mu się nie udało, zaplanował przerażającą zbrodnię. Zadźgał dziadków swojego dziecka i z nożem rzucił się na ciężarną dziewczynę. Gdy Eryk J. (22 l.) z Jarocina (woj. wielkopolskie) opowiadał śledczym, jak mordował rodzinę swojej byłej dziewczyny, jego nowo narodzony synek w ostrowskim szpitalu walczył o życie!

Najpierw zabić chciał tylko dziecko. Od samego początku, gdy tylko Natalia zrobiła test ciążowy, on domagał się, by dziewczyna poddała się aborcji. Kłócili się z tego powodu, bo Natalia nie chciała nawet o tym słyszeć.

- Mama Natalii opowiadała mi, że ten jej chłopak namawiał ją do usunięcia ciąży. Wręcz tego żądał. Ona nie chciała o tym słyszeć - mówi Zofia Andrzejczak, kuzynka Grażyny i Juliana K., zamordowanych rodziców ciężarnej Natalii.

Dziewczyna była nieugięta. Mówiła, że skoro on nie chce tego dziecka, to ona będzie wychowywała je sama. W najczarniejszych scenariuszach nie mogła przewidzieć, że za pragnienie ocalenia życia, które w niej rosło, przyjdzie jej płacić tak surową cenę.

W głowie Eryka zrodził się chory plan. Mężczyzna postanowił, że zadźga rodziców Natalii i ją samą razem z nienarodzonym potomkiem. Myślał, że tak pozbędzie się problemu. Wiedział, że tylne drzwi ich dużego domu rodzina zostawia otwarte.

- Doskonale znał rozkład tego domu - mówi prokurator Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.  Poszedł prosto do sypialni rodziców Natalii. Grażyna (59 l.) i Julian (59 l.) spali. Zaczął dźgać. Domownicy nie mieli czasu na jakąkolwiek reakcję. Potem rzucił się na swoją ciężarną dziewczynę. Dźgał w brzuch. Trafił kilkanaście razy ją, a potem jeszcze jej siostrę Beatę i. uciekł.

Natalia K. na szczęście przeżyła. Ponieważ kobieta była już w 9. miesiącu, lekarze podjęli decyzję o cięciu cesarskim. Chłopczyk jest w ostrowskim szpitalu, ale jego stan jest ciężki. Przez obrażenia, jakie zadał ojciec jego mamie, chłopiec przez długi czas był niedotleniony. Medycy wprowadzili go w stan hipotermii. Robią wszystko, by uratować maluszka.

Tymczasem Eryk J. o zbrodni opowiedział ostrowskim śledczym. - Przyznał się do popełnionego czynu i złożył wyjaśnienia - mówi prokurator Meller.

Za podwójne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa swojego nienarodzonego synka i jego matki potworowi grozi dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki