Tak sapie i dyszy posłanka PiS

2013-11-04 18:09

Okazuje się, że sztuka przemawiania na sejmowej mównicy dla niektórych parlamentarzystów jest arcytrudnym zadaniem. Udowodniła to w trakcie ostatniego posiedzenia Sejmu posłanka PiS Ewa Malik. Tak zżarła ją trema, że musiał jej pomagać partyjny kolega wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Wydawałoby się, że po upływie dwóch lat obecnej kadencji Sejmu posłowie powinni bez problemu wysławiać się na sejmowej mównicy. A jednak...

23 października po godzinie 22.00 na mównicy pojawiła się posłanka PiS Ewa Malik. Nie miała trudnego zadania. Miała wygłosić oświadczenie poselskie z kartki, na temat konferencji dotyczącej intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa jako wyzwania dla polskich parlamentarzystów.

Czytaj: Jezus Chrystus na maratonie

Być może monumentalny temat sprawił, że od początku oświadczenia posłanka sapała, nabierała powietrza i była potwornie zdenerwowana. Na ratunek pospieszył jej wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński.

- Pani poseł, proszę spokojnie odetchnąć kilka razy. Spokojnie, nie spieszymy się – zwracał się do posłanki. - Dziękuje Panie marszałku - odpowiedziała posłanka. Ale później było niewiele lepiej. Zresztą oceńcie sami...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki