Rodzice na spacerach pilnują swych pociech jak oka w głowie, niektórzy przed wyjściem z domu zbroją się w scyzoryki lub cokolwiek innego, co pomoże odeprzeć atak pedofila. Polskę ogarnia fala paniki. Najgorzej jest we Wrocławiu, gdzie w koszarach policyjnych ukrywano po uwolnieniu z więzienia Mariusza Trynkiewicza.
Obiekt, którym zarządza Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, jest otoczony blokami jednego z największych osiedli Wrocławia. Najbliżej mieści się przedszkole. Jak się dowiedzieliśmy, dyrektorka przedszkola dzwoniła na policję, aby dowiedzieć się, czy to właśnie tutaj przebywa słynny pedofil. - Niestety, policjanci nie zaprzeczyli - mówi pracownik przedszkola.
Czytaj: Mariusz Trynkiewicz wywieziony w konwoju z Wrocławia! NA ŻYWO Zmienili kryjówkę mordercy?
Strach udzielił się też mieszkańcom odległych od Wrocławia miejscowości.
- Tylko spróbuj zbliżyć się do mojego dziecka - grozi nożem kuchennym pani Joanna z Siedlec, mama 3-letniego Antosia. - Nie pozwolę, by nawet spojrzał na Antka, bo od razu zadźgam łobuza - dodaje.
Piotr Smolarek (41 l.) spod Torunia, ojciec Michała (11 l.) i Jakuba (6 l.), uzbroił się w młotek. - Mam prawo wiedzieć, gdzie ten pedofil przebywa. Chcę wiedzieć, czy mieszka w moim sąsiedztwie - denerwuje się mężczyzna. - Co za państwo, że chroni mordercę, zamiast swoich obywateli - dodaje.