Ukrainiec ZARŻNĄŁ naszego bramkarza. "Mordercę dorwali w ostatniej chwili!"

2017-09-20 7:00

Grzegorz K. (+32 l.) z Kurowa (woj. lubelskie) w październiku świętowałby swoje urodziny, najpewniej z rodziną i kolegami ze swego ukochanego klubu piłkarskiego Garbarnia, gdzie stał na bramce. Niestety, został zamordowany przez Ukraińca Siergieja V. (36 l.), którego przypadkowo poznał w miejscowym pubie.

Leżący kilkanaście kilometrów od Puław Kurów jest wstrząśnięty tą tragedią. Grzegorz był tam znanym i lubianym człowiekiem. Nie tylko dlatego, że jako piłkarz bronił barw miejscowej Garbarni. - Grzeczny, uczynny, zawsze zagadał, zażartował. Znałem go od takiego - pan Jerzy (60 l.), sąsiad, pokazuje ręką na połowę uda. To właśnie on, wracając z pracy, kilka minut po szóstej znalazł ciało Grzegorza. Leżał tuż za skrzydłem bramy, za którą znajduje się kilka niskich bloków.

Postawiona na nogi policja miała trudne zadanie. Szybko ustaliła, że ostatnią osobą, która widziała się z ofiarą, był Siergiej V. Ukrainiec przyjechał do Polski kilkanaście dni wcześniej do pracy przy zbiorze malin. W sobotnią noc był w jednym z pubów, gdzie z przyjaciółmi przebywał również Grzegorz K. Panowie omawiali m.in. rozegrany kilkanaście godzin wcześniej mecz. Siergiej był już pijany.

- Czepliwy, szukał z każdym zwady. Nie dało się go spławić - wspominają zachowanie Ukraińca goście pubu.

- Z relacji świadków wynika, że między mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań. Około godz. 4nad ranem towarzystwo opuściło lokal, a następnie wszyscy udali się do domów - informuje Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. Tyle że zamiast do swojego pokoiku w domu plantatora Ukrainiec poszedł za Grzegorzem. Doszli prawie pod blok, w którym mieszka.

- Wtedy zadał mu kilkanaście ciosów nożem, ukradł portfel i zbiegł z miejsca zdarzenia. Jeszcze tego samego dnia za pomocą karty bankomatowej próbował wypłacić znaczną sumę pieniędzy - dodaje Rejn-Kozak.

To właśnie zapis monitoringu z banku pomógł policjantom wpaść na trop. Mordercę dorwali w ostatniej chwili - w autobusie, tuż przed granicą w Dorohusku. Sergiej podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa, grozi mu dożywotnie więzienie.

Zobacz: Mistrzyni świata spłonęła żywcem. Tragiczny wypadek [WIDEO]

Przeczytaj: Wielka tragedia. Piłkarz został zastrzelony podczas treningu

Sprawdź: Dwaj polscy siatkarze nie żyją. Koledzy z boiska odeszli tej samej nocy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki