Wioleta Ładna śniła o śmierci ojca. Nocne koszmary sprawdziły się!

2013-08-08 9:02

Sny to wiadomości. Wioleta Ładna (30 l.) jeszcze niedawno w to nie wierzyła. Ale nocą nawiedził ją koszmar, śniła o zbiegowisku przerażonych ludzi, którzy patrzyli w jeden punkt, patrzyli na jej ojca. Następnego dnia jej tata zginął porażony prądem w stodole.

To niby nie był straszny sen. Nie było w nim potworów, okrucieństw, tylko ten przenikający do szpiku kości niepokój. Wioleta Ładna (30 l.) z Międzyrzeca Podlaskiego (woj. lubelskie) budziła się co chwila, to znów próbowała zasnąć, ale ten koszmar wracał. - Śnili mi się ludzie, jakieś zbiegowisko, skupisko wielu osób. Ludzie stali, patrzyli gdzieś, byli przerażeni. A gdzieś tam w tle był mój tata. Zrozumiałam, że niedługo stanie się coś strasznego w mojej rodzinie. Po głowie kołatało mi się, że to ojciec może ulec wypadkowi lub się rozchoruje - opowiada wstrząśnięta Wioleta.

>>> Rodzice chcieli spalić 2-letniego Szymonka

Rankiem kobieta zadzwoniła do rodziców, którzy mieszkają we wsi Zasiadki. Uspokoiła się, gdy usłyszała, że u nich wszystko w porządku. Ale jej spokój nie trwał długo. Wieczorem następnego dnia zadzwonił telefon. - Był wypadek, tata nie żyje - usłyszała w słuchawce.

Jej ojciec Artur Korolczuk (†58 l.) został porażony prądem, gdy podłączał maszynę rolniczą. Ze starej wtyczki poszło przebicie... Kiedy przyjechała karetka pogotowia, reanimowano go jeszcze na miejscu. Zmarł w drodze do szpitala.

- Artur miał niedługo kupić wtyczki, ale ciągle brakowało pieniędzy. Ciężko pracował na gospodarstwie, jednak nigdy nie mógł odłożyć, by dokonać niezbędnych remontów - mówi zbolała wdowa Maria Korolczuk (58 l.).

>>> Księżna Kate urodziła chłopca - zobacz zdjęcia

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki