Jednak to nie pierwszy przypadek, kiedy Biedronka musi borykać się z poważnymi zarzutami łamania praw pracowniczych. Wiele z nich miało potem finał w sądzie. Najgłośniejsza sprawa sięga 2007 roku, kiedy Bożena Łopacka z Elbląga wygrała proces z Biedronką. Za nadliczbowe godziny pracy dostała odszkodowanie - ponad 26 tys. złotych. Co jeszcze zarzucano Biedronce?
Grudzień 2010
Trzej kasjerzy Biedronki wygrali proces w bydgoskim sądzie z Jeronimo Martins (właściciel tej sieci sklepów), w którym domagali się wypłaty pieniędzy za nadgodziny. Po 5 latach sporów sądowych otrzymali po 4,5 tys. zł.
Styczeń 2009
Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe Biedronka wygrywa proces apelacyjny, w którym było oskarżane przez Jeronimo Martins o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, bo pracodawca "w sposób nieraz drastyczny naruszał prawa pracownicze" - powiedziała, uzasadniając orzeczenie, sędzia Danuta Mietlicka.
Maj 2006
Na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny skazał białostocki Sąd Rejonowy dwie kierowniczki rejonów sieci Biedronka, nadzorujących pracę sklepów w kilku miastach województwa podlaskiego. Kobiety niespodziewanie zmieniły zeznania i przyznały się do zarzutów podżegania do poświadczenia nieprawdy i uporczywego naruszania praw pracowniczych w sklepach tej sieci.
Lipiec 2006
Dwoje byłych pracowników Biedronki wygrywa przed Sądem Okręgowym w Olsztynie półtoraroczny proces o wypłatę pieniędzy za przepracowane nadgodziny. Sędzia stwierdził, że trudno było ustalić faktyczny czas pracy poszkodowanych, bo często ewidencja była fałszowana.
Maj 2006
W Poznaniu była pracownica wygrywa z Biedronką 66 tys. zł. Sąd pierwszej instancji przyjął jej argumenty, uznając, że Biedronka nie zapłaciła jej za prawie 3200 nadgodzin.
Kwiecień 2004
W rybnickim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok w sprawie znęcania się nad pracownicami sklepów sieci Biedronka. Dwie młode kierowniczki zostały skazane na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny.