Świętowali 18-tkę na cmentarzu, zniszczyli 100 pomników. Teraz sie z tego śmieją...

2010-01-28 2:00

Tak może zachowywać się tylko ktoś, kto nie ma za grosz poszanowania dla ludzkich szczątków! Jakub M. (20 l.), który wspólnie z kolegami, świętując osiemnaste urodziny jednego z nich, zniszczył ponad sto siedemdziesiąt nagrobków na cmentarzu w Zduńskiej Woli, zamiast okazać skruchę przed sądem, w którym odpowiada za swój bestialski czyn, śmieje się prosto w twarz rodzinom zmarłych.

- Co za człowiek! - kręci z niedowierzaniem głową Teresa A. (65 l.). - Ten łotr zniszczył grób mojego męża, a teraz żarty sobie urządza - oburza się kobieta. Jej małżonek został pochowany na cmentarzu w Zduńskiej Woli. Pani Teresa postawiła mu piękny pomnik z czarnego marmuru.

- W telewizji usłyszałam, że ktoś w nocy zniszczył ponad sto pomników. Natychmiast pobiegłam na cmentarz. Z grobu mojego męża została ruina - wspomina.

Patrz też: Rozjechała synka traktorem

Wandale zostawili po sobie pobojowisko. Poprzewracane krzyże, pourywane tablice z nazwiskami zmarłych, rozbite płyty nagrobne, szkło po tłuczonych zniczach. Policjanci ze Zduńskiej Woli natychmiast ustalili sprawców. Okazało się, że Jakub M. i jego kumple, Przemysław J. (20 l.) i Łukasz N. (19 l.), urządzili sobie imprezę na cmentarzu z okazji osiemnastych urodzin tego ostatniego. Kupili wódkę, a potem przeskoczyli przez płot okalający nekropolię. Kiedy alkohol zaszumiał im w głowach, zaczęli skakać po grobach, rozbijali wazony, łamiąc przy tym tablice i krzyże.


Prokuratura zarzuciła im, że zniszczyli 170 pomników. Straty oszacowano na 200 tysięcy złotych.

Wandale stanęli już przed sądem. Najgorsze jest to, że zachowują się tak, jakby nic się nie stało. Jakub M. słuchał zeznań poszkodowanych z uśmiechem na ustach, a jego dwaj koledzy bardziej przejmowali się tym, by schronić twarz przed aparatem fotoreportera niż skalą zniszczeń. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki