Zaginiona Ewa Tylman opuściła klub niemal godzinę wcześniej, niż podała policja! Ktoś ją obserwował...

2015-12-12 12:47

Ewa Tylman opuściła klub już o godzinie 2.16, a nie o 3, jak podawała dotychczas policja. Do nagrania z monitoringu, na którym widać Ewę i jej kolegę wychodzących z imprezy, dotarli dziennikarze "Faktów" TVN. -  Kluczowe jest to, że widać na nim osobę, która ich obserwuje a następnie idzie za nimi. Ten mężczyzna powinien zostać zidentyfikowany i przesłuchany przez policję - mówi Piotr Tylman.

Brat dziewczyny twierdzi, że nie ma mowy o pomyłce w godzinie. - W tym samym miejscu tej samej nocy doszło do interwencji policji. - Godzina w notatce służbowej funkcjonariuszy pokrywa się z godziną na nagraniu z tej kamery - zaznacza. Kamera, która uchwyciła 26-latkę i Adama Z. jest zamontowana na ulicy Wrocławskiej, w pobliżu skrzyżowania z ul. Podgórną. Na nagraniu widać, jak chwiejący się Ewa i Adam Z. opuszczają klub. Kilka metrów dalej krąży mężczyzna, który ich obserwuje. - To nagranie koliduje z wersją przedstawianą przez policję i prokuraturę. Widać na nim siostrę i Adama Z. w stanie głębokiego upojenia. Kluczowe jest to, że widać na nim osobę, która ich obserwuje a następnie idzie za nimi. Ten mężczyzna powinien zostać zidentyfikowany i przesłuchany przez policję - mówi Piotr Tylman. Tajemniczy obserwator po chwili rusza w stronę dziewczyny i chłopaka. Dalej cała trójka wychodzi spoza kadru.

Czy nastąpi przełom w śledztwie? Do tej pory policja podawała, że Ewa Tylman i Adam Z. opuścili klub o godz. 3. To aż o 45 minut później, niż było w rzeczywistości. Co naprawdę działo się w nocy 23 listopada?

Gdzie jest Ewa Tylman?

Ewa Tylman zaginęła w nocy 23 listopada w Poznaniu. Z klubu, w którym bawiła się feralnego wieczoru, wyszła z kolegą z pracy - Adamem Z. Po raz ostatni kamera zarejestrowała ich na ulicy Mostowej. Początkowo Adam Z. twierdził, że nie pamięta, co się wtedy działo, jednak później zmienił zeznania. Śledczy twierdzą, że Ewa Tylman nie żyje, a do jej śmierci przyczynił się właśnie Adam Z. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa 26-latki.

Zobacz: Ktoś logował się na konto Ewy Tylman w różnych miejscach

Godzina nagrania to 2:16. To pokazuje, że opuścili oni klub około 45 minut wcześniej niż podawała dotychczas policja. - Ewa Tylman wyszła z klubu około godziny 3 - mówił Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. "Ten mężczyzna powinien zostać zidentyfikowany i przesłuchany" "Opony, kamienie, konary". Sonar szuka ciała Ewy Tylman W Poznaniu cały... czytaj dalej » - To nagranie koliduje z wersją przedstawianą przez policję i prokuraturę. Widać na nim siostrę i Adama Z. w stanie głębokiego upojenia. Kluczowe jest to, że widać na nim osobę, która ich obserwuje a następnie idzie za nimi. Ten mężczyzna powinien zostać zidentyfikowany i przesłuchany przez policję - mówi Piotr Tylman. Jak podkreśla brat Ewy Tylman, nie ma mowy o tym, że kamera pokazuje złą godzinę - w tym samym miejscu tej samej nocy doszło do interwencji policji. - Godzina w notatce służbowej funkcjonariuszy pokrywa się z godziną na nagraniu z tej kamery - zauważa. (http://www.tvn24.pl)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki