Zastrzelili żonę gangstera

2008-01-10 23:33

To była egzekucja! Anna M. (35 l.), żona lokalnego mafiosa, zginęła 100 metrów od własnego domu. Nieznani sprawcy strzelili do kobiety kilka razy. Zmarła na izbie przyjęć wołomińskiego szpitala. To pierwszy przypadek zastrzelenia żony gangstera w historii polskiej mafii!

Czwartek, 6.00 rano, Kobyłka. Ze swojej willi wychodzi Anna M. (35 l.), lokalna bizneswoman. A jednocześnie żona gangstera o pseudonimie Majbus, który właśnie odsiaduje wyrok w więzieniu.

Strzały w plecy

Jest ciemno. W stronę Anny M. (35 l.), wysokiej i tęgiej kobiety, rusza samochód. Anna M. widzi mężczyznę z bronią z tłumikiem. Zaczyna uciekać w stronę sklepu spożywczego. Krzyczy. Padają strzały. Kobieta zostaje ranna w plecy.

- Nigdy nie widziałem, żeby z pieczywem do tego sklepu przyjechał żółty bus z piekarni w Jabłonnie. Zawsze widywałem oznakowane pojazdy z firmy z Kobyłki. Kilka chwil po strzałach żółty mercedes odjechał z piskiem opon. Może to byli zabójcy? - mówi nam jeden z okolicznych mieszkańców. Jest przerażony.

Nieprzytomną kobietę pogotowie zabiera do szpitala w Wołominie. Po kilku minutach Anna M. umiera, nie odzyskawszy przytomności.

- Reanimacja ciężko rannej pacjentki okazała się bezskuteczna - powiedział Sławomir Zarzycki (48 l.), dyrektor ds. medycznych wołomińskiego szpitala.

To pierwszy przypadek zastrzelenia żony gangstera w dziejach polskiej mafii.

Nowa wojna gangów

Anna M. najprawdopodobniej nieudolnie prowadziła ciemne interesy swojego męża lub nie płaciła doli konkurencyjnym gangom. Czy musiała zginąć?

- To przekroczenie wszelkich zasad prawdziwej gangsterki - mówi nam jeden ze znanych polskich gangsterów. Policja nabrała wody w usta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki