We wnętrzu auta znajdowało się ciało młodszego z poszukiwanych mężczyzn, Rafała U. (23 l.) z Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). Choć drugi z geologów, Piotr Patelski (26 l.) z Popowa Kościelnego (woj. wielkopolskie), wciąż jest poszukiwany, to szanse na znalezienie go żywego są bliskie zeru!
Patrz też: Zginęli budując stadion
Geologów pracujących przy budowie drogi pod Białymstokiem od soboty szukała cała Polska. W nocy z piątku na sobotę Piotr Patelski i Rafał U. postanowili poszaleć i wypróbować możliwości służbowego samochodu nissan patrol. Młodzi mężczyźni wyjechali więc z wynajmowanej we wsi Rzędziany kwatery i pobudzeni adrenaliną zapuścili się na śmiertelnie niebezpieczne o tej porze roku rozlewiska Narwi.
Piotr i Rafał nie znali okolicy, a pogoda tej nocy była fatalna. Śnieg nie przestawał padać, nic więc dziwnego, że geolodzy wyjechali na żwirową drogę, która prowadzi wprost do rzeki. I wtedy doszło do najgorszego. Najprawdopodobniej kiedy żądni przygód mężczyźni dostrzegli niebezpieczeństwo, było zbyt późno, aby siedzący za kierownicą 23-letni Rafał U. mógł w porę zatrzymać rozpędzony samochód. W ten sposób obładowany specjalistycznym sprzętem nissan w kilka sekund zanurzył się w lodowatej głębinie...
Samochód znaleziono po trwającej pięć dni i prowadzonej w niezwykle trudnych warunkach pogodowych akcji poszukiwawczej. Niestety, potwierdził się najczarniejszy z zakładanych scenariuszy. We wnętrzu wyłowionego z rzeki auta znajdowały się zwłoki młodszego z geologów. Choć ciała jego starszego kolegi wciąż nie znaleziono, to szansa na to, że Piotr Patelski przeżył, jest znikoma.
Jak mówią zajmujący się sprawą policjanci, mężczyzna najprawdopodobniej wypadł z samochodu w chwili wypadku, a jego ciało porwał rwący nurt Narwi. - Niestety, pracę nurków praktycznie uniemożliwiają warunki pogodowe - relacjonuje st. kpt. Paweł Ostrowski (36 l.) z białostockiej straży pożarnej, ale zapewnia, że poszukiwania w miarę możliwości będą prowadzone do skutku.