Amerykanie nie pomogą w sprawie Smoleńska

2012-12-10 3:00

Rząd USA nie chce się mieszać w napięte po katastrofie pod Smoleńskiem relacje polsko-rosyjskie. Philip Crowley, rzecznik Departamentu Stanu stwierdził, że to sprawa między Polską a Rosją i Amerykanie nie pomogą w śledztwie. Niemniej jednak zadeklarował, że udzielą pomocy, jeśli któraś ze stron to zaproponuje.

"W odpowiedzi na państwa petycję zwracamy uwagę, że zarówno władze Polski, jak i Rosji przeprowadziły własne dochodzenia. Prowadząc je, Polska i Rosja zgodziły się na przestrzeganie zapisów konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, która ustala standardy i zalecane praktyki w śledztwach dotyczących cywilnych katastrof lotniczych. Oba kraje opublikowały wyniki swoich dochodzeń" - można przeczytać w odpowiedzi strony amerykańskiej na petycję internetową złożoną w czerwcu za pośrednictwem portalu We the People.

Rzecznik Departamentu Stanu USA, a zarazem szef Biura Spraw Publicznych J.P. Crowley pytany przez Polskie Radio o stosunek do pomocy prawnej dla Polski w ustalaniu przyczyn tragedii chyba nie wiedział, co odpowiedzieć.

- To ogromna tragedia dla Polski. Śledztwo jednak zostało w pełni przeprowadzone. Przykro jest to mówić, ale w tej chwili jest to sprawa między Rosją a Polską. Rozumiemy wyczulenie na tę sprawę i związane z nią emocje - stwierdził Crowley. Po chwili jednak dodał: - Jesteśmy jednak gotowi udzielić pomocy, jeśli Polska lub Rosja to zaproponują. Mamy równocześnie nadzieję, że śledztwo w sprawie tej tragedii nie będzie już utrudniało poprawy stosunków między Rosją a Polską - zadeklarował.

Tymczasem Antoni Macierewicz (PiS) - przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej - zaznaczył, że "w swojej odpowiedzi Biały Dom nie ustosunkowuje się do kwestii powołania międzynarodowej komisji celem zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, tym samym pozostawia ją otwartą".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki