Dokumenty przeciwko Billowi Cosby'emu zostały złożone w poniedziałek (5 grudnia) w sądzie stanowym w Nowym Jorku - informuje CNN. "34-stronicowy pozew wniosły aktorki Lili Bernard i Eden Tirl, a także Jewel Gittens, Jennifer Thompson i Cindra Ladd". Dwie pierwsze kobiety grały w słynnym "Bill Cosby Show". O co oskarżają 85-letniego aktora? Bernard zarzuca mu, że kilkukrotnie odurzył ją i zgwałcił: w New Jersey i Nevadzie w 1990 roku oraz w jego domu na Manhattanie w 1991 roku. Tirl twierdzi z kolei, że Cosby dotknął ją w niewłaściwy sposób bez jej zgody w swojej garderobie w 1989 roku. Aktorka dodaje, że ekipa serialu wiedziała o skłonnościach aktora. "Byłam wielokrotnie wprowadzana do jego pokoju, mimo że mówiłam pracownikom produkcji, że nie chcę. Asystent reżysera powiedział mi kiedyś: »To się zdarza cały czas. Po prostu idź«" - cytuje pozew "Daily Mail".
Bill Cosby: "Odurzał, gwałcił, zmuszał do milczenia"
"Jewel Gittens twierdzi, że Cosby zaprosił ją do swojego domu na Manhattanie w 1989 lub 1990 roku aby porozmawiać o pracy nad serialem, ale potem odurzył ją i wykorzystał seksualnie. Jennifer Thompson zarzuca mu, że zmusił ją do niewłaściwego dotknięcia go bez jej zgody w jego domu na Manhattanie w 1988 roku, kiedy miała 18 lat, a Cindra Ladd, że Cosby odurzył ją narkotykami i zgwałcił w 1969 roku" - podaje CNN. Oprócz samego Cosby'ego domniemane ofiary pozwały też studio, w którym serial był produkowany, a także stację NBC, dla której był realizowany. "W ciągu kilku dziesięcioleci Bill Cosby dopuszczał się seryjnych napaści seksualnych na dziesiątkach kobiet w celu zaspokojenia seksualnego, podczas gdy współoskarżeni umożliwiali i pomagali w tych napaściach seksualnych, aby uzyskać korzyści finansowe dzięki ich powiązaniom z Billem Cosbym" - głosi pozew.
50 kobiet oskarżało Billa Cosby'ego. I tak wyszedł na wolność
Przypomnijmy, w 2014 i 2015 roku ponad 50 kobiet zgłosiło podobne zarzuty wobec aktora. Zeznawały, że podawał im narkotyki, aby je obezwładnić, napadał na nie, a po wszystkim wykorzystywał swoją pozycję i pieniądze, aby zmuszać je do milczenia. "W 2015 roku został oskarżony o napaść seksualną na Andreę Constand i – po pierwszym procesie zakończonym zawieszeniem ławy przysięgłych – został skazany w 2018 roku w pierwszym dużym procesie ruchu #MeToo. Został skazany na 3 do 10 lat więzienia, zwolniono go jednak w 2021 roku, kiedy Sąd Najwyższy Pensylwanii uchylił jego wyrok skazujący, twierdząc, że naruszono jego prawa do rzetelnego procesu" - przypomina CNN.