Grupa dzieci w wieku 11-13 lat ukradła samochód i rozjechała kobietę. 71-latka nie miała szans na przeżycie
Te wstrząsające wydarzenia rozegrały się w poniedziałek, 11 sierpnia w dzielnicy Gratosoglio na południu Mediolanu. 71-letnia Cecilia De Astis, wdowa i babcia, szła ulicą, gdy nagle z piskiem opon nadjechał citroen na francuskich numerach rejestracyjnych. Jak relacjonuje włoska „La Stampa”, samochód wpadł w poślizg, uderzył w krawężnik, a następnie kierowca z impetem wjechał w Cecilię, odrzucając ją na odległość około 10 metrów. Samochód zatrzymał się dopiero po zderzeniu z przydrożnym znakiem. Po wszystkim z samochodu wybiegła... grupka dzieci i jak najszybciej uciekła z miejsca dramatu. Tymczasem podjęto próbę reanimacji. Niestety, 71-latka zmarła tuż po dotarciu do szpitala Niguarda.
ZOBACZ TEŻ: Dzieci ukradły auto i specjalnie rozjechały mężczyznę. "11-latek się śmiał"
Nieletni przestępcy wcześniej ukradli pojazd, należący do 20-letniego turysty ze Strasburga
Policjanci zaczęli pościg za osobami, które był w samochodzie. Okazało się, ze tak jak opowiadali świadkowie, z pojeździe były tylko i wyłącznie dzieci w wieku 11-13 lat! Najstarszy chłopiec prowadził, pozostała trójka była pasażerami. Nieletni przestępcy wcześniej ukradli pojazd, należący do 20-letniego turysty ze Strasburga. Zatrzymanie dzieci było możliwe, bo świadkowie widzieli, jak przynajmniej dwoje z nich uciekało w stronę pobliskiego nielegalnego obozowiska Romów przy Via Selvanesco, oddalonego o zaledwie dwa kilometry od miejsca wypadku. Niestety, nie ma mowy o odpowiedzialności karnej, bo wszystkie osoby, które były w kradzionym citroenie, mają mniej niż 14 lat. Sprawa trafi prawdopodobnie do sądu dla nieletnich.
„To owoc łańcucha bezprawia, arogancji i bezkarności, który trwa od lat i nie może być dalej tolerowany”
Tymczasem bulwersująca sprawa wywołała także polityczną burzę. Wicepremier Matteo Salvini powiedział: „Obóz powinien zostać natychmiast zlikwidowany i zrównany z ziemią. Pseudo-rodzice powinni trafić do aresztu, a prawa rodzicielskie – zostać im odebrane”.Burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala nazwał takie wypowiedzi „haniebnym wykorzystywaniem tragedii do politycznych celów”. „To owoc łańcucha bezprawia, arogancji i bezkarności, który trwa od lat i nie może być dalej tolerowany” - dodaje jednak prezydent Lombardii Attilio Fontana.