Czy to był tylko nieszczęśliwy wypadek, a może ukartowana zbrodnia? Do tajemniczego zdarzenia drogowego doszło w niedzielę w Szwecji. Samochód, którym jechał szwedzki artysta Lars Vilks (+75 l.) zjechał na przeciwległy pas ruchu przebijając barierkę i zderzył się czołowo z ciężarówką. Rysownik zginął na miejscu. Policja informuje, że nadal nie wiadomo, dlaczego pojazd zjechał ze swojego pasa ruchu. Wiadomo tylko, że poza rysownikiem w pojeździe było dwóch policjantów i najprawdopodobniej za kierownicą siedział jeden z nich. Oni również zginęli, kierowca ciężarówki został ranny. Jedna z hipotez mówi o pęknięciu opony, bo szczątki jednej z nich znaleziono jeszcze przed miejscem tragedii. Ale pewne okoliczności szczególnie niepokoją...
NIE PRZEGAP: Księżniczka ucieka z dworu do Nowego Jorku! "Nowi Harry i Meghan"
NIE PRZEGAP: Nagroda Nobla 2021. Kiedy poznamy laureatów? Tydzień noblowski
Otóż Lars Vilks otrzymywał od lat pogróżki z powodu pewnego rysunku, który wykonał. Chodzi o rysunek satyryczny przedstawiający proroka Mahometa, groźby kierowali w stronę Szweda islamscy fundamentaliści. Rysunek opublikowało w 2007 roku pismo "Nerikes Allehanda" z tytułem "Prawo do ośmieszania religii". Al-Kaida zaoferowała wówczas za głowę Vilksa 100 tysięcy dolarów.