Władimir Putin

i

Autor: AP Władimir Putin

III wojna światowa przez pandemię? Niepokój po spadku cen ropy

2020-04-22 14:02

Czy pandemia koronawirusa i jej efekty gospodarcze mogą wywołać III wojnę światową? Cena ropy jest już na minusie i zwłaszcza pogarszająca się sytuacja wizerunkowa Rosji budzi niepokój oraz każe stawiać pytania o to, jak Kreml zamierza reagować na wielki kryzys tuż przed walką Władimira Putina o kolejne lata władzy, zwłaszcza w sytuacji, w której przez spadek cen ropy rosyjskie rezerwy na czarną godzinę wyczerpią się za niespełna pół roku. Wojna już się zaczęła - ta hybdrydowa, a może nie tylko, ostrzegają komentatorzy.

Tak trudnych czasów Rosja nie przeżywała już dawno. Nakładane przez USA sankcje opóźniają budowę Nord Stream 2, rynek paliw przeżywa prawdziwe trzęsienie ziemi, koronawirus szaleje w Moskwie, a świat obiegają filmy pokazujące korki z karetek pogotowia przed szpitalami. Do tego Białoruś zaczyna wymigiwać się od zjednoczenia i jakby tego wszystkiego było mało, zaplanowana na 9 maja Defilada Zwycięstwa na Placu Czerwonym, która zawsze była idealnym pretekstem do propagandy sukcesu, musiała zostać odwołana z powodu koronawirusa. Żyjąca z "czarnego złota" Rosja musiała sięgnąć do rezerw, czyli oszczędności na czarną godzinę i wydała już 30 miliardów dolarów. Jak podaje "Business Insider" powołując się na dzisiejsze dane podane przez Bank Rosji, reszta rezerw skończy się za około pięć miesięcy.

A tymczasem Władimir Putin jeszcze przed wybuchem zarazy zaczął kluczowe dla siebie podchody do wydłużenia swojej kadencji, tak by mógł rządzić jeszcze przez długie lata. Właśnie na dziś jeszcze niedawno planowano referendum konstytucyjne, w którym oficjalnie naród miał wyrazić zgodę na zmianę konstytucji i pozostawienie Putina u władzy. Z oczywistych względów nic z tego nie wyszło. Jak przy tej serii politycznych, ekonomicznych i wizerunkowych katastrof Kreml miałby ratować twarz? Czy ucieknie się do dobrze znanego nam sposobu, czyli odwróci uwagę obywateli na zewnątrz kraju, atakując inne państwa agresywną retoryką, jak to niedawno było w przypadku oskarżanej o wybuch II wojny światowej Polski? A może Rosja zdecyduje się na kolejną agresję militarną, taką jak na Krymie lub na wschodzie Ukrainy? Niektórzy komentatorzy ostrzegają - nowa wojna światowa już się w pewnym sensie zaczęła. Chodzi o wojnę informacyjną i propagandową. Jak informuje Reuters powołując się na dokumenty unijne, Kreml miał maczać palce w szeroko zakrojonej kampanii dezinformacyjnej związanej bezpośrednio z pandemią. Sianie paniki, niepewności, podważanie autorytetu zachodniej nauki - ogromna część pandemicznych "fake newsów" ma być dziełem rosyjskich trolli. Ale to nie koniec. Według ujawnionego niedawno raportu ukraińskich władz, hybrydowa wojna z Ukrainą już się zaczęła. Całą Ukrainą, nie tylko wschodnią. "Proszę, nie mówmy już o wojnie w Donbasie i zacznijmy mówić o wojnie hybrydowej na Ukrainie" - pisze komentator Forbesa, prawnik Andy J. Semotiuk. Jak dodaje powołując się na Jamestown Foundation, Rosja wysyła już swoje paramilitarne oddziały na ukraińską granicę! "Zignorowanie tego, co Putin robi teraz na Ukrainie byłoby równie niemądre jak sposób, w jaki zignorowaliśmy perspektywę rozlania się pandemii z Chin na świat. Lepiej skupmy się na powstrzymaniu tej hybrydowej wojny na Ukrainie, inaczej rozleje się ona na Europę i Amerykę" - ostrzega komentator. 

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Super Raport 21 IV (goście: Budka, Grzesiowski)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki