"The New York Times": jeszcze nie jest za późno na negocjacje i porozumienie dyplomatyczne z Iranem
Atak Izraela — według słów premiera Netanjahu — miał zapobiec powstaniu bomby atomowej w rękach ajatollahów. Sam Iran stanowczo zaprzecza, jakoby dążył do posiadania takiej bomby. Chociaż bomby spadają już zarówno na Izrael, jak i na Iran, to szef irańskiej dyplomacji Abbas Araghchi zapewnił, że jego kraj nie zamyka się na porozumienie, pod warunkiem że nie naruszy ono „nuklearnych praw” Iranu — w tym prawa do wzbogacania uranu na potrzeby cywilne. Zastrzegł jednocześnie, że Iran nie zaakceptuje żadnej umowy, która będzie oznaczać kapitulację. Czy jest jeszcze szansa na porozumienie? Komentator "The New York Times" jest zdania, że tak.
W tym kontekście, propozycja Trumpa — zakaz wszelkiego wzbogacania — jest z irańskiej perspektywy nie do przyjęcia. Rezygnacja z tego prawa byłaby równoznaczna z politycznym samobójstwem reżimu i przyznaniem się do słabości. Prezydent Trump wydaje się sądzić, że izraelski atak osłabił Iran i zmusi go do ustępstw. W mediach społecznościowych twierdzi, że „Iran ma drugą szansę”, sugerując, że droga do porozumienia wciąż istnieje, ale prowadzi przez kapitulację. Oficjalnie USA nie wzywają do zaprzestania działań wojennych, jednocześnie deklarując gotowość do powrotu do stołu negocjacyjnego. Problem polega na tym, że Waszyngton wspiera działania izraelskie przynajmniej milcząco — a zdaniem Iranu wręcz bierze w nich udział. To rodzi podejrzenia i nieufność, która może długo torpedować jakiekolwiek rozmowy - zauważa "NYT".
Czy Europa może odegrać rolę mediatora?
Z boku całego konfliktu przyglądają się Europejczycy. Berlin, Paryż i Londyn deklarują chęć powrotu do rozmów, ale nie mają realnych narzędzi wpływu ani na Teheran, ani na Tel Awiw, ani tym bardziej na Waszyngton. Niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul mówi wprost: „Mam nadzieję, że rozmowy są nadal możliwe.” W zależności od długości i skutków izraelskiej operacji, Iran może wrócić do negocjacji — ale z pozycji osłabionej lub zdeterminowanej, by sięgnąć po broń jądrową jako jedyne realne zabezpieczenie. Zawężone pole manewru może popchnąć Teheran ku niebezpiecznym rozwiązaniom: atakom na regionalne instalacje energetyczne, zamknięciu cieśniny Ormuz czy uderzeniom na cele amerykańskie lub żydowskie za granicą.Obecna sytuacja to według "NYT" balansowanie na linie: z jednej strony realna groźba eskalacji i wojny regionalnej, z drugiej — wciąż żywa, choć nadwątlona, szansa na dyplomatyczne rozwiązanie. Irański reżim, mimo osłabienia, nie został jeszcze powalony. Izrael osiągnął taktyczny cel — wstrzymanie negocjacji — ale nie zniszczył programu nuklearnego. Trump może ogłosić sukces, nawet podpisując porozumienie przypominające to z czasów Obamy.