Czy Niemcy nie pohulają w ten weekend? Brzmi to absurdalnie, ale wiele na to wskazuje, że niekoniecznie. Z kolei ci, którzy sięgną po parę głębszych po długim tygodniu pracy, na pewno wychylą jeden kieliszek na smutno. Powód? Na autostradzie A10 w Niemczech doszło do dramatycznego wypadku. Polski kierowca wiozący polską wódkę w tirze najprawdopodobniej się zagapił i uderzył w jadący przed siebie wóz. Pech chciał, że w ciężarówce pełno było butelek z wysokoprocentowymi trunkami. Na drodze więc wylało się morze alkoholu – polska wódka i likier kokosowy.
- Wielu będzie miało łzy w oczach. Oczywiście nie z powodu upicia się, a z żalu nad zniszczonym towarem – skomentował jeden z pracowników służb drogowych. W sumie na autostradzie stłukło się 20 tys. butelek alkoholu. Niemieckie media nie wahają się użyć określenia „koktajl drogowy”. Oprócz alkoholu na A10 wylało się też 800 litrów paliwa, które wyciekło z uszkodzonego tira i ciężarówki.
Usuwanie skutków wypadku trwało niemal cały dzień.