Naukowcy podejrzewają, że koronawirus przeniósł się ze zwierząt na ludzi, ale całkowitej pewności nie ma. Epidemia wybuchła najpierw w mieście Wuhan, gdzie odbywał się nielegalny targ z dzikim zwierzętami takimi jak węże czy nietoperze. To właśnie nietoperze miały być źródłem zakażenia, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, co jest przyczyną, bo naukowcy nie są zgodni.
Chińskie prowincje dmuchają jednak na zimne. Właśnie władze Shenzhen, które liczy 10 mln mieszkańców, zdecydowały się wprowadzić zakaz dla mieszkańców dotyczący jedzenia psów i kotów. Tłumaczyły się, że w Tajwanie, Hong Kongu oraz innych prowincjach Chin podobne przepisy weszły już w życie, a prowincja Guangdong, w której lezy Shenzen, jest jedną z ostatnich prowincji, która takiego zakazu nie wprowadziła. Lokalni politycy podkreślili, że dla fanów mięsa musi wystarczyć drób, zwierzęta gospodarskie i owoce morze.