Kradzież stulecia w Niemczech. 6,5 mln euro w rękach złodziei z Polski?! Piotra C. ściga nie tylko policja

i

Autor: niemiecka policja

kto by pomyślał

Kradzież stulecia w Niemczech. 6,5 mln euro w rękach złodziei z Polski?! Piotra C. ściga nie tylko policja

2023-11-08 13:33

W nocy z 1 na 2 listopada 2020 r. w niemieckim mieście Emmerich (niedaleko granicy niemiecko-holenderskiej) doszło do włamania do urzędu celnego. Jako, że złodzieje ukradli 6,5 mln euro, tamtejsze media szybko zaczęły mówić o "kradzieży stulecia". Wśród oskarżonych o dokonanie czynu jest nasz rodak ze Zgorzelca. Według najnowszych ustaleń "Gazety Wyborczej", Piotr C. zapadł się jednak pod ziemię. Dziennik dotarł do świadków, którzy przekonują, że mężczyzna ucieka jednak przede wszystkim przed gangsterami, którzy zarzucają mu nieuczciwe rozliczenie się z łupu.

Napad na skład celny w Emmerich

W owych listopadowych dniach 2020 roku szykowano w składzie celnym w Emmerich remont. Nad inwestycją pracował funkcjonariusz niemieckiej służby celnej, prywatnie Polak ze Zgorzelca. Według prokuratury to on wymyślił kradzież. Zaproponował jednemu ze swoich znajomych skok, a ten zorganizował całą grupę. - Mieliśmy plan budynku, w którym jest urząd celny. Wiedzieliśmy, gdzie jest skarbiec, wiedzieliśmy, że nie ma tam ani monitoringu, ani żadnego alarmu - wspominał "Gazecie Wyborczej" jeden ze uczestników. Dziennik przypomina też, że przed napadem złodzieje znaleźli sobie holenderski kemping kilkanaście minut jazdy od granicy (tam też wrócili do akcji podzielić łup). Z zakładu fryzjerskiego wzięli trochę włosów, a z jakiegoś baru niedopałki papierosów, które zostawili na miejscu kradzieży, by zmylić tropy śledczych.  

Zobacz: Dwie uzbrojone osoby zabarykadowały się w szkole w Hamburgu! Trwa szturm antyterrorystów

Jak czytamy, "wtedy zaczęły się kłopoty. - Ustaliliśmy, że nie wychylamy się z pieniędzmi. Żyjemy tak jak wcześniej - opowiada nasz rozmówca. - Ale jeden nie wytrzymał. W ciągu kilku dni rozniosło się po mieście, cośmy zrobili. Córce swojej byłej narzeczonej wysłał zdjęcie selfie na tle skradzionego łupu. "Powiedz matce, żeby zobaczyła, co straciła" - napisał. Wreszcie pojawił się problem w rozliczeniu z pomysłodawcą akcji - celnikiem. Zgodnie z umową przeznaczone było dla niego 1,5 mln euro. Okazało się, że dostał tylko pół miliona. - Chłopak zabrał te 1,5 mln w czarnej torbie i pojechał do niego. Przekazanie było gdzieś na ulicy, szybko. Celnik wziął z bagażnika torbę z gotówką. Dopiero w domu się zorientował, że zamiast 1,5 mln, jest 500 tys. euro."

Piotr C. na celowniku mafii?

Pierwsze zatrzymania i aresztowania zaczęły się w maju 2022 r. Ostatecznie zatrzymano wszystkich siedmiu uczestników napadu. Kilka miesięcy temu do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze trafił akt oskarżenia, a sąd wypuścił oskarżonych z aresztu. Każdy z nich musiał tylko wpłacić po pół miliona złotych kaucji. Jednym z nich był Piotr C. ze Zgorzelca, czyli owy "chłopak", który miał dostarczyć 1,5 mln euro celnikowi, który wymyślił. To właśnie po nim ślad zupełnie zaginął. - Rodzina zgłosiła zaginięcie. Nie wiadomo, co się z nim stało. Nie mamy żadnego kontaktu - mówił mecenas Aleksandra Rokita, jedna z trójki obrońców mężczyzny.

Tymczasem celnik, według ustaleń "GW" szukać w półświatku kogoś, kto pomógłby mu odzyskać "zdefraudowany" milion euro. - Dużo przestępczych ekip go szukało - twierdzi jeden z rozmówców dziennika. - Nie porozliczał się uczciwie z łupu - dodaje inny.

Przeczytaj: Zamknęli 3-letnią córkę w piwnicy. Dziecko zmarło! Rodzina żyła, jakby nic się nie stało!

Nieoficjalnie krąży pogłoska, że Piotr C. ukrywa się w Chorwacji. A z informacji, które do nas docierają, wynika, że może uciekać niekoniecznie przed policją i ze strachu przed wyrokiem jeleniogórskiego sądu i wrocławską prokuraturą krajową, która prowadziła śledztwo w tej sprawie. Tymczasem rzecznik jeleniogórskiego sądu okręgowego sędzia Tomasz Skowron mówi, że sąd w wątku Piotra C. nic nie robi. Nie zdecydował się rozesłać listu gończego. Piotr C. i tak figuruje w policyjnych systemach jako osoba poszukiwana. Ale nie do osadzenia w areszcie - jak w przypadku listu gończego - a wyłącznie jako zaginiony, poszukiwany przez rodzinę.

Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem kradzieży?
Zuchwała kradzież cennego bursztynu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki