Morderca Michaela Matusiaka uznany za winnego

2017-08-05 2:00

Od 57 lat do dożywocia - tyle grozi Bryanowi Aponte (22 l.),który zastrzelił 53-letniego Michaela Matusiaka, gdy ten chciał go powstrzymać przed kradzieżą auta. Bandzior został uznany za winnego morderstwa. O tym, na jak długo trafi za kraty, zadecyduje sąd pod koniec sierpnia.

Werdykt zapadł dwa lata po zabiciu Matusiaka, który ciężko pracował w zakładzie mechanicznym w East Williamsburg. Feralnego dnia mężczyzna wraz z kolegą Derrickiem Robinsonem zauważył, jak przy zaparkowanym na Knickerbocker Avenue, niedaleko zakładu pracy, samochodzie kręci się podejrzany typ. Był to Bryan Aponte. Wyraźnie widać było, że próbuje się włamać i ukraść samochód.

Obaj mężczyźni wyszli z warsztatu. Matusiak podszedł do Aponte'a. Wtedy bandzior wyciągnął pistolet i zaczął strzelać. W sumie wystrzelił pięć razy. Matusiak dostał w klatkę piersiową, jego kolega dostał w brzuch i prawe ucho. Jedna z kul trafiła też 13-latkę, która szła akurat tamtędy do szkoły. Dziewczynka została zraniona w biodro. Niestety, kula okazała się śmiertelna dla Matusiaka, który zmarł na miejscu. Robinson i 13-latka trafili do szpitala i przeżyli. Polowanie na zabójcę trwało trzy tygodnie. Ale udało się doprowadzić go do sądu i oskarżyć. Teraz zapadł werdykt: winny. Ogłoszenie wyroku ma nastąpić 30 sierpnia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki