W Stambule rozpoczęło się pierwsze ze spotkań trójstronnych, których celem są negocjacje w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Jak podaje "Guardian", spotkanie delegacji ukraińskiej, tureckiej i amerykańskiej rozpoczęło się w pałacu Dolmabahçe w Stambule. "Stronę turecką przewodzi minister spraw zagranicznych i wieloletni negocjator Ankary Hakan Fidan. Towarzyszy mu szef wywiadu İbrahim Kalın, biegle mówiący po angielsku, który wcześniej był wieloletnim doradcą Erdogana. W skład ukraińskiej ekipy wchodzą minister obrony Rustem Umerow, minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha, który w ostatnich dniach również przebywał w Antalyi, gdzie spotykał się ze swoimi odpowiednikami w NATO, a także Andrij Jermak, szef sztabu prezydenta Ukrainy. W skład delegacji amerykańskiej wchodzą sekretarz stanu Marco Rubio, niedawno przybyły ambasador w Turcji Tom Barrack i wysłannik USA na Ukrainę i do Rosji Keith Kellogg, który niedawno ostrzegł, że Waszyngton i Europa mogą nałożyć na Rosję o wiele surowsze sankcje, jeśli nie zgodzi się ona na zawieszenie broni" - podaje serwis.
"Władimir Putin popełnił wielki błąd"
Później ma się odbyć drugie spotkanie - w którym udział ma wziąć delegacja rosyjska, nazwana przez Wołodymyra Zełenskiego delegacją "dekoracyjną" ze względu na fakt, że jej częścią nie jest Władimir Putin. Zełenski powiedział, że grupa wiceministrów pod przewodnictwem doradcy Putina Władimira Miedinskiego nie obejmuje "nikogo, kto faktycznie podejmuje decyzje" - cytuje go "Guardian". Serwis przytacza też wypowiedź sekretarza generalnego NATO. "Przywódca Rosji Władimir Putin popełnił wielki błąd, wysyłając do Stambułu na rozmowy z Ukrainą delegację niskiego szczebla" - ocenił przebywający w Tiranie Mark Rutte. "Cała presja spoczywa teraz na Putinie, to on znalazł się w kłopotach. Ukraina wysłała do Turcji delegację uprawnioną do negocjowania zawieszenia broni".
Nagła wiadomość od Trumpa
Tymczasem nagła wiadomość nadeszła ze strony prezydenta USA, Donalda Trumpa. Prezydent USA powiedział w piątek (16 maja) przed południem [polskiego czasu - przyp. red.], że kończy podróż po Bliskim Wschodzie i wraca do USA, więc nie pojedzie do Turcji. Wcześniej sugerował, że może się tam udać. Trump ogłosił też, że spotka się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, "gdy uda się to zorganizować". "Zobaczymy, co się stanie w kwestii Rosji i Ukrainy" - mówił, cytowany przez PAP.
