Ofiara Polańskiego wybawi go od ekstradycji

2010-01-21 10:21

Po wszystkich świństwach, które jej zrobił, okazała gwałcicielowi miłosierdzie! Samantha Geimer (45 l.), którą Roman Polański (76 l.) wykorzystał seksualnie, gdy miała zaledwie 13 lat, dołączyła do ekipy jego zagorzałych obrońców. Prawnicy Amerykanki domagają się, by sąd w Los Angeles nie skazywał reżysera ponownie na więzienie i wstrzymał jego ekstradycję do USA.

Od koszmarnych wydarzeń z dzieciństwa minęło już sporo czasu i dawne urazy poszły w zapomnienie. Tylko tak można tłumaczyć wspaniałomyślny gest Samanthy. Ofiara zboczonych zapędów filmowca postanowiła interweniować, bo wciąż nie wiadomo, jaki los spotka Polańskiego.

Zobacz koniecznie: Polański znów pławi się w luksusie (GALERIA)

Na razie filmowiec przebywa w areszcie domowym w kurorcie w Gstaad, a szwajcarski wymiar sprawiedliwości zwleka z decyzją o powrocie reżysera za Ocean. Podobna opieszałość dopadła też amerykański sąd. Choć adwokaci Polańskiego już dwa razy składali wnioski o proces zaoczny, nie zapadła jeszcze żadna decyzja.

Wybitny artysta chce usłyszeć wyrok w bezpiecznym miejscu i broni się jak może przed spotkaniem oko w oko z sędziami. Zabiegi prawników oburzają Davida Walgrena, prokuratora rejonowego, który żąda, by reżyser-uciekinier pojawił się na procesie. Teraz w przepychanki sędziów i śledczych włączyła się Samantha.

Kobieta jest przekonana, że filmowiec pedofil poniósł już karę. W 1977 r. przyznał się do seksu z nieletnią i po ugodzie z sędzią Laurencem Rittenbandem odsiedział 42 dni w areszcie. Zdaniem Geimer, dalszy pobyt Polańskiego za kratkami nie ma sensu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki