Panika walutowa w Polsce

2015-01-15 19:51

„Armagedon”, „katastrofa”, „horror” – tak polskie portale określały to, co stało się w czwartkowy poranek na rynku walutowym. Niespodziewana decyzja Banku Szwajcarii spowodowała totalną panikę. Frank, który jeszcze rano czasu polskiego kosztował około 3.56 zł, w jednej chwili poszybował do nieba i zatrzymał się na 5.15 zł!

To może być prawdziwa katastrofa dla polskich gospodarstw domowych. Aż 550 tys. rodzin nad Wisłą spłaca swoje kredyty we frankach. W dużej części są to kredyty hipoteczne, pod zastaw mieszkań. Wiele osób brało je, gdy frank kosztował około 2 złotych. Teraz, gdy kurs jest ponad dwukrotnie wyższy, część może nie być w stanie go spłacić. Co więcej, wysokość kredytu do spłacenia w przeliczeniu na złotówki może okazać się dużo wyższa niż wartość zastawionego mieszkania.

Szok, jaki przeżywają Polacy, jest tak naprawdę odpryskiem wielkiego szoku jaki przeżywał w czwartek cały światowy rynek walutowy. Frank, dla inwestorów na świecie, był symbolem stabilności. I Bank Szwajcarski dotąd, by nie dopuścić do nagłego wzrostu kursu, związał jego wartość z euro i dodrukowywał go ile wlezie. Teraz powiedział: stop.

Efekt był błyskawiczny. O 10.20 za jedno euro płacono mniej więcej 1.2 franka. Chwilę po ogłoszeniu decyzji szwajcarskich bankierów euro kosztowało już 0.85 franka! Dolar, do tej pory wymienialny z frankiem niemal jeden do jednego poszybował w dół do 0.75 franka za jednego zielonego.

Wprawdzie po chwilowym szoku waluty trochę odbiły, ale ustabilizowały się na o wiele niższym względem szwajcarskiej waluty poziomie. Euro – około 1.02 franka, dolar – około 0.88 franka. A złotówka… no cóż – w warszawskich kantorach trzeba płacić za franka mniej więcej tyle, co za euro – około 4.20 zł.

Co to oznacza dla Polaków? Czekają ich ciężkie miesiące. I to nie tylko tych, którzy mają kredyty i nie będą w stanie ich spłacać. Ponieważ więcej wydadzą na swój „mortgage”, mniej im zostanie na inne rzeczy – i to dużo mniej. Stracą więc producenci, usługi, banki…

A dla nas, w Stanach? Niewiele. W zestawieniu ze złotówką dolar zyskuje – w czwartkowe popołudnie kosztował 3.68 zł. Umacnia się też w stosunku do euro. Wyjazdy do Europy (poza Szwajcarią) będą więc tańsze. A jeśli pomagamy naszym rodzinom w kraju wysyłając dolary – na pewno będą cieszyć się bardziej…

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki