Watykańskie pieniądze gdzieś znikają, ale papież Franciszek postanowił, by korupcja, która ogarnęła Watykan w końcu się skończyła. Kilka miesięcy temu wybuchła afera z watykańskim urzędnikiem, ks. Albertem Perlasciem, który miał czerpać do woli z watykańskiej kasy, a wraz z innymi pracownikami Sekretariatu Stanu kupić kamienicę za sumę 200 mln euro w Londynie. Proces w tej sprawie nadal trwa, ale to nie jedyne zmartwienie papieża, bo przez lata wielu pracowników Stolicy Apostolskiej w jakiś sposób dopuściło się finansowych machlojek.
Ale teraz papież powiedział dość. Nowe przepisy mają pozwolić zredukować w znaczy sposób niebezpieczeństwo korupcji wśród tych, którzy mają obowiązek zarządzania urzędami Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego. Zgodnie z nowym kodeksem do udziału w przetargach i kontraktach dopuszczone będą tylko te podmioty gospodarcze, które znajdują się w specjalnym rejestrze. W przetargach nie mogą brać udziału osoby czy podmioty, wobec których prowadzone są śledztwa, firmy, które działają w rajach podatkowych czy zostały skazane za udział w grupie przestępczej, korupcję, oszustwa, terroryzm, pranie brudnych pieniędzy, wykorzystywanie nieletnich w pracy lub unikające płacenia podatków. W Watykanie powstanie urząd ds. Zakupów i lista osób upoważnionych do rozstrzygania przetargów.