11-letnia Mila pochodzi z ubogiej dzielnicy Iquitos, będącej częścią stolicy departamentu Loreto w Peru. Miejsce jest uznawane za bramę do Amazońskiego Lasu Deszczowego. Jak informuje "El Pais", dziewczynka od szóstego roku życia była systematycznie maltretowana i gwałcona przez swojego ojczyma. Przed miesiącem natomiast dowiedziała się, że jest w trzynastym tygodniu ciąży. Początkowo oprawca został aresztowany, ale sąd uznał przetrzymywanie go w zamknięciu za bezzasadne i go zwolnił.
Peru. Kat gwałcił ją przez 5 lat. 11-latka musi urodzić dziecko
Kat jest na wolności, tymczasem lokalna opieka społeczna, Loreto Special Protection Unit (UPE), zdecydowała, że 11-latka wraz z trójką rodzeństwa, z którego najmłodsze ma zaledwie 4 miesiące, trafi do schroniska. Oficjalnie - by cała czwórka była bezpieczna. Matka Mili twierdzi, że wiedziała o tym, co dzieje się w domu, ale nie była w stanie jej pomóc, bo sama była ofiarą partnera. Twierdzi, że gdy chciała interweniować, groził jej śmiercią. "Bałam się, bo mi groził, zamknął przede mną drzwi. Kiedy chciałam wyjść, powiedział mi, że jak powiem sąsiadom, to mnie zabije. Kiedy o nim mówię, boję się. Mam koszmary".
Peru. Walka o aborcję dla 11-letniej ofiary gwałtu
Matka wnioskowała o aborcję terapeutyczną dla swojej córki, ale UPE odrzuciła prośbę. Potem o ewentualnym przerwaniu ciąży mieli zadecydować lekarze, ale 3 sierpnia również odmówili wykonania zabiegu, argumentując, że 11-latka powiedziała im, że chce mieć dziecko i że przypadki gwałtu nie są objęte protokołem aborcji terapeutycznej. Sprawa się na tym nie zakończy. O danie 11-latce prawa do aborcji apeluje Peruwiańska misja Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCR), UNFPA, UN Women i innych organizacji. "Wzywamy do ponownego rozważenia decyzji o odmowie jej dostępu do aborcji terapeutycznej i zagwarantowania Mili oraz wszystkim ciężarnym dziewczętom i nastoletnim ofiarom przemocy seksualnej tego prawa – wraz z bezpiecznymi i odpowiednimi do wieku procedurami – i w ciągu 22 tygodni ciąży, zgodnie z ustaleniami protokołem lekarskim [...] Przypominamy, że przymusowe macierzyństwo w wyniku gwałtu nie jest dobrowolne i zagraża integralnemu zdrowiu" - można przeczytać.