Wideo
Pogoda
Quizy
Przypomnijmy, że w sobotę (30 grudnia) po południu siły ukraińskie ostrzelały graniczne miasto Biełgorod. W ten sposób Ukraińcy odpowiedzieli na atak na ukraińskie miasta przeprowadzony przez wojska agresora w nocy z czwartku na piątek (28/29 grudnia), w którym zginęło 46 osób.
Tymczasem w wyniku ostrzału rosyjskiego miasta zginęły 24 osoby, a 108 zostało rannych. Rosyjska odpowiedź była natychmiastowa. Podczas kolejnych dwóch nocy doszło do zmasowanych ataków na ukraińskie miasta.
W poniedziałek, 1 stycznia, Władimir Putin odwiedził rosyjskich żołnierzy rannych podczas napaści na Ukrainę. Jak informuje rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti, prezydent Rosji nazwał ostrzelanie Biełgorodu „aktem terrorystycznym”. Ponadto dodał, że Rosja nie atakuje ludności cywilnej, a tylko miejsca, „w których przebywają żołnierze, najemnicy, inne tego typu ośrodki, obiekty wojskowe, przede wszystkim”.
Na tym jednak nie koniec. Putin zapowiedział, że ukraińskie ataki spotkają się z reakcją Moskwy w postaci wzmożonych działań zbrojnych. - My ze swojej strony z pewnością zwiększymy liczbę ataków, o których wspomniałem – zadeklarował Putin.
Jak donosi rosyjska propaganda, prezydent przekonywał żołnierzy, „sama Ukraina nie jest wrogiem Rosji. Wrogami są ci, którzy chcą porażki Moskwy i zniszczenia rosyjskiej państwowości. Wśród wrogów są państwa zachodnie, które dążą do wymienionych celów, za pośrednictwem Ukrainy”.
Polecany artykuł:
Podcasty
Playlisty tematyczne
