Pogrzeb najmłodszej ofiary ataku Putina na Kijów. Pochowano dwuletnią Angelinę i jej 24-letnią matkę
"Urodziła się i zmarła pod rosyjskim ostrzałem" - tak "Kyiv Post" pisze o dwuletniej Angelinie Galicz. Dziewczynka jest najmłodszą ofiarą ostatniego wielkiego ataku rosyjskich wojsk na Kijów. Gdy rakieta Putina trafiła w jej blok, dziewczynka była ze swoją mamą, 24-letnią Nadią. Zginęły obie pod gruzami własnego domu. Ukraińskie media obiegły zdjęcia dziewczynki z jej drugich i ostatnich urodzin – uśmiechniętej, siedzącej przed tortem w otoczeniu ogromnych misiów. Ratownicy, którzy przeszukiwali gruzy zbombardowanego budynku, zdołali wydobyć pluszaki dziewczynki. Podczas pogrzebu żałobnicy składali je na grobie Angeliny i jej matki. W ataku przeprowadzonym kilka dni temu zginęło co najmniej 25 osób, w tym troje innych dzieci.
ZOBACZ TEŻ: Europa wysyła wojska na Ukrainę. Ursula von der Leyen potwierdza
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow: "Będziemy kontynuować specjalną operację wojskową"
Tymczasem nie widać końca wojny na Ukrainie. Chociaż odbyło się spotkanie na szczycie Donalda Trumpa i Władimira Putina, a potem prezydent USA rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim i europejskimi przywódcami, to Rosjanie nie postawili kropki nad "i" i nie spotkali się ze stroną ukraińską. A rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił, że "wojskowa operacja specjalna", jak Rosja nazywa wojnę na Ukrainie, będzie trwać. „Jesteśmy gotowi rozwiązać ten problem środkami politycznymi i dyplomatycznymi. Jednak jak dotąd nie widzimy wzajemności ze strony Kijowa w tej kwestii. Dlatego będziemy kontynuować specjalną operację wojskową” – powiedział Pieskow, cytowany przez agencję Reutera.