Aleksander Szczygło i generał Franciszek Gągor: Rozpoznali Ich po papierosach i odznaczeniach

2010-04-13 9:01

Trudno wyobrazić sobie, co czują rodziny i przyjaciele ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu, którzy w Moskwie identyfikują zmasakrowane ciała swoich bliskich.

Większość zwłok jest tak bardzo okaleczona, że specjaliści z moskiewskiej kostnicy za wszelką cenę chcą oszczędzić rodzinom tego widoku. Dlatego bliscy ofiar rozpoznają Ich po znakach szczególnych czy po charakterystycznych przedmiotach należących do zmarłych. W taki sposób udało się zidentyfikować ministra Aleksandra Szczygłę (†47 l.). Rodzina rozpoznała Go m.in. dzięki papierosom, które palił.


W Moskwie wciąż przebywa grupa 54 osób, które przyleciały na identyfikację zwłok swoich bliskich. Rodziny zmarłych tragicznie osób zostały zakwaterowane w hotelu „Renesans” przy Olimpijskim prospekcie w Moskwie i stamtąd specjalnymi autokarami przygotowanymi przez służby rosyjskie co kilka godzin odjeżdżają do zakładu medycyny sądowej przy Tarnym Projeździe, aby tam uczestniczyć w identyfikacji ciał.

Przed przystąpieniem do przykrego obowiązku każda z polskich rodzin bierze udział w krótkiej mszy świętej. Potem natychmiast zajmują się nimi psycholodzy, którzy pokazują Polakom fotografie przedstawiające jakieś znaki szczególne ofiar, np. znamiona, blizny oraz przedmioty należące do zmarłych.

Jak dowiedział się „Super Express”, w ten sposób zidentyfikowano ministra Aleksandera Szczygłę (†47 l.). Najbliżsi rozpoznali Jego ciało po kilku szczegółach i po ulubionej marce papierosów, które palił. Generała Franciszka Gągora (†59 l.) zidentyfikowano po odznaczeniach wojskowych, które nosił na mundurze, a Marka Uleryka (†35 l.), ochroniarza Prezydentowej, po zegarku.

Po obejrzeniu zdjęć i rzeczy osobistych należących do ofiar rodziny słyszą od psychologów to pytanie: „Czy gotowi są państwo zobaczyć zwłoki?”. Nie wszystkie rodziny są w stanie przebrnąć przez ten najtrudniejszy ostatni etap identyfikacji. – To straszny widok – mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz (54 l.), która sama dokonała identyfikacji m.in. Janusza Kochanowskiego (†70 l.), rzecznika praw obywatelskich.

– Niestety, wszystko wskazuje na to, że do soboty nie uda się zidentyfikować wszystkich zwłok – oświadczył rzecznik rządu Paweł Graś (46 l.). Do tej pory rozpoznano 62 ciała.

Do wczorajszego popołudnia nie odnaleziono 6 ciał ofiar. Aby do nich dotrzeć, trzeba było podnieść zmiażdżony wrak maszyny – fragmenty ogona, skrzydła oraz część pasażerską i kabinę pilota. Dzięki tej operacji wczoraj w nocy znaleziono 5 ciał, co oznacza, że z wraku wyniesiono 95 ofiar. Jedna osoba wciąż jest poszukiwana.

We wtorek na miejscu katastrofy znaleziono ponad 20 fragmentów ciał i 7 pistoletów. Niektóre szczątki były wbite w ziemię.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki