Na początku tego roku Miroslav Marczek przyznał się do brutalnej zbrodni. 21 lutego 2018 roku zamordował dziennikarza śledczego Jana Kuciaka oraz jego narzeczoną Martinę Kusznirovą. 27-letnia kobieta została zabita strzałem w głowę w kuchni, 27-letniego Kuciaka dwukrotnie postrzelono w klatkę piersiową w piwnicy. Dziś sąd w Pezinoku koło Bratysławy orzekł, że Marczek za popełnioną zbrodnię spędzi w więzieniu 23 lata. Dodatkowo wymiar sprawiedliwości zdecydował, że morderca straci cały swój majątek oraz wypłaci odszkodowanie w wysokości 21 tys. euro rodzicom zamordowanej pary.
ZOBACZ TEŻ: Pracownicy Biedronki otrzymają SPECJALNĄ nagrodę roczną!
Początkowo prokuratura oskarżająca Marczeka domagała się 25 lat pozbawienia wolności. Z kolei oskarżyciel posiłkowy, zatrudniony przez rodziny ofiar, wnosił o karę dożywocia. Finalnie postępowanie wobec samego Marcek zostało wyłączone z głównego procesu, gdy przyznał się do zbrodni. Postępowanie zostało skrócone do części dowodowej.
Były żołnierz był także jednym z oskarżonych o zabójstwo w grudniu 2016 roku przedsiębiorcy z południa Słowacji Petera Molnara. Na drodze postępowania przyznał się do winy. Wyrok wobec Marczeka jest drugim, który sąd w Pezinoku wydał w sprawie zamordowania Kuciaka. W grudniu 2019 roku na 15 lat więzienia skazano pośrednika w zbrodni Zoltana Andruskę.
Sąd nadal prowadzi postępowanie wobec oskarżonego o zlecenie zbrodni Mariana Kocznera, jego współpracowniczki Aleny Zsuzsovej oraz współpracującego z Marczekiem Tomasza Szabo.
Wyrok wobec Marczeka jest drugim, który sąd w Pezinoku wydał w sprawie zamordowania Kuciaka. W grudniu 2019 r. na 15 lat więzienia skazano pośrednika w zbrodni Zoltana Andruskę.
Fala protestów na Słowacji
Dziennikarz Jan Kuciak planował opublikować w portalu Aktuality.sk artykuł o włoskiej mafii, która robiła interesy na Słowacji oraz jej korupcyjnych układach z rządzącą partią na Słowacji. Artykuł w niekorzystnym świetle przedstawiał szefa tego ugrupowania i premiera kraju, Roberta Fico. Masowe manifestacje doprowadziły do dymisji najwyższych urzędników, z premierem Robertem Fico, ministrem spraw wewnętrznych Robertem Kalinakiem i szefem słowackiej policji Tiborem Gasparem na czele.
SPRAWDŹ TAKŻE: Zakupy w czasie epidemii. Rzadziej, ale więcej