Strzelanina przy Białym Domu! Żołnierze walczą o życie! Wiemy, kim jest agresor

2025-11-27 8:11

Wieczorem 26 listopada w bliskiej okolicy Białego Domu (raptem dwie przecznice obok) doszło do brutalnego ataku. Padły strzały! Dwaj amerykańscy żołnierze patrolujący ulice miasta w stanie krytycznym trafili do szpitala, gdzie lekarze walczą o ich życie. Szef FBI Kashel Patel przekazał, że zdarzenie będzie zakwalifikowane jako atak na funkcjonariusza federalnych organów ścigania. Oświadczył, przy tym, że był to "haniebny czyn"! Wiadomo już, kim był agresor!

Strzały przy Białym Domu

Jednostki Gwardii Narodowej stacjonują na terenie Waszyngtonu od sierpnia na polecenie Donalda Trumpa. Zostały tam wysłane w ramach ogłoszonej przez amerykańskiego prezydenta walki z przestępczością. Tymczasem w środę dwie przecznice od Białego Domu doszło do strzelaniny. Ciężko ranni zostali dwaj żołnierze patrolujący ulice. Początkowo władze poinformowały, że mężczyźni zmarli w szpitalu. Później gubernator stanu Wirginia Zachodnia wycofał się z tych doniesień, pisząc, że otrzymuje sprzeczne informacje. Budynki rządowe zamknięto, nad National Mall wylądował śmigłowiec ratunkowy, a agenci federalni weszli w akcję. Podejrzany o atak, również ranny, został aresztowany.

Zobacz: Strzały koło Białego Domu. Dwóch żołnierzy w stanie krytycznym, Waszyngton sparaliżowany

Donald Trump natychmiast zabrał głos, nazywając atak "aktem terroru" i zapowiadając zdecydowane kroki w celu zwiększenia bezpieczeństwa. W specjalnym orędziu do narodu prezydent podkreślił, że sprawca zostanie surowo ukarany, a incydent jest dowodem na konieczność zaostrzenia polityki migracyjnej. - Ten haniebny atak był aktem zła, aktem nienawiści i aktem terroru. To była zbrodnia przeciwko naszemu całemu krajowi. To była zbrodnia przeciwko ludzkości! Jako prezydent USA jestem zdeterminowany, by zapewnić, że osoba odpowiedzialna za tę zbrodnię otrzyma najsurowszą karę - dodał.

Kim był napastnik?

Według informacji przekazanych przez Biały Dom sprawcą był 29-letni mężczyzna, który cztery lata temu przybył do Stanów Zjednoczonych z Afganistanu. Rahmanullah Lakanwal miał podobno służyć w armii afgańskiej przez ponad dekadę, walcząc u boku amerykańskich sił specjalnych przeciwko talibom w Kandaharze.

Sprawdź: Podpalił przypadkową kobietę w pociągu! Szaleniec zatrzymany

Poprzednia administracja wpuściła 20 milionów nieznanych i niesprawdzonych cudzoziemców z całego świata. Z miejsc, o których nawet nie chcecie wiedzieć. Żaden kraj nie może tolerować takiego ryzyka dla przetrwania - ocenił prezydent. Dodał również, że osoby, które "nie kochają Ameryki", powinny zostać wydalone z kraju.

W kolejnym wystąpieniu Trump zapowiedział kontrole wszystkich Afgańczyków, którzy przybyli do USA w 2021 r. w ramach operacji "Allies Welcome" realizowanej za czasów rządów Joego Bidena. Program miał na celu przesiedlenie Afgańczyków, którzy współpracowali z rządem Stanów Zjednoczonych lub mu pomagali, po wycofaniu się wojsk USA z Afganistanu. - Musimy teraz ponownie zbadać każdego cudzoziemca, który wjechał do naszego kraju z Afganistanu za kadencji Bidena, i musimy podjąć wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić wydalenie z każdego kraju każdego cudzoziemca, który nie jest jego obywatelem lub nie przynosi korzyści naszemu krajowi - przekonywał.

SKANDALICZNE SŁOWA TRUMPA. WARZECHA OSTRZEGA PRZED USA!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki