Delfin pływa w centrum Wenecji i stał się atrakcją turystyczną. Gdy go wywożą, on wraca
W mediach społecznościowych i na włoskich portalach informacyjnych pojawiają się kolejne takie filmy - tłum turystów z telefonami w dłoniach stoi w Wenecji, ale nie spogląda na Pałac Dożów, tylko na wodę. Bo najnowsza atrakcja turystyczna słynnego włoskiego miasta to... delfin. Zwierzak zagościł w rejonie Placu Świętego Marka i raz po raz wyskakuje ponad taflę wody ku uciesze tłumów. Jak podaje agencja ANSA, delfin pływa w Basenie Świętego Marka już od ponad miesiąca. Nadano mu już nawet imię - Mimmo. Ale choć turyści go kochają, to życie w tak ruchliwym miejscu nie jest dobre dla dzikiego zwierzęcia. Dlatego w ostatnią sobotę Straż Przybrzeżna, Straż Pożarna, Policja i Obrona Cywilna we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu w Padwie przeprowadziły wielką akcję przymusowego przesiedlenia Mimmo na otwarte morze.
ZOBACZ TEŻ: Wielki ślub Jeffa Bezosa w Wenecji! Koszt uroczystości powala
Delfin wraca, ale naukowcy nie odpuszczają. "Podejmą kroki w celu zainstalowania stałych odstraszaczy akustycznych"
Według agencji ANSA dokonano tego przez używanie łodzi i emitowanie nieprzyjemnych dla delfinów dźwięków, chcąc odstraszyć zwierzę od najbardziej turystycznego rejonu Wenecji. "Sześć innych jednostek pływających wykorzystano do wygenerowania innego, nieprzyjemnego dźwięku za pomocą stalowych rur zanurzonych w wodzie i uderzanych w nie, aby wytworzyć fale dźwiękowe. Ssak morski wpłynął zatem do Kanału Orfano i w pobliżu wyspy La Grazia pojawił się po raz ostatni przed skierowaniem się w stronę Laguny Południowej" - czytamy na stronach włoskiej agencji. Ale delfin wiedział swoje i już następnego dnia powrócił w pobliże Placu Świętego Marka, gdzie najwyraźniej coś mu się spodobało. Naukowcy i służby nie odpuszczają: "W przypadku powrotu delfina do Basenu św. Marka, naukowcy podejmą kroki w celu zainstalowania stałych odstraszaczy akustycznych, które stworzą trwałą barierę" - donosi ANSA.