Traktat z Lizbony o krok bliżej

rem

2009-06-30 17:20

Lech Kaczyński stracił jedną wymówkę, która powstrzymywała go przed podpisaniem Traktatu z Lizbony. Niemiecki Trybunał Konstytucyjny uznał, że jest on "zasadniczo zgodny" z tamtejszą konstytucją. A to oznacza, że wejście Traktatu w życie hamuje już tylko Irlandia oraz Polska i Czechy.

Najnowsze z działu

Przerażające doniesienia

Putin nie odpuszcza! Państwa NATO dostały jasny sygnał. "Rosja planuje zamachy bombowe w Europie"

Wojna na Ukrainie

Putin pokazał się na mszy! Widok jego twarzy może zdziwić. Co się stało?

"Chcieli wygrać wybory"

"Politycy kupowali ludzkie głowy do rytuałów". Wyznanie mordercy przeraża

Dyktator żąda seksu

Kim Dzong Un ma "pociąg rozkoszy". Seksowne konduktorki i przepych

Drakońskie przepisy

Konfiskata samochodu za nadmierną prędkość. Pierwszy Polak już stracił auto

Stwierdzenie "zasadniczo zgodny" nie oznacza jednak, że nasi zachodni sąsiedzi od razu ratyfikują nową unijną konstytucję. Zanim prezydent Niemiec Horst Koehler złoży podpis pod dokumentem, potrzebne są jeszcze zmiany w prawie krajowym. Chodzi o wzmocnienie pozycji obu izb niemieckiego parlamentu: Bundestagu i Bundesratu.

Teraz losy Traktatu leżą w rękach trzech państw: Irlandii, Polski i Czech. Zielona Wyspa za przyjęciem dokumentu lub jego odrzuceniem zadecyduje jesienią w referendum. W Polsce wszystko zależy od decyzji prezydenta. Lech Kaczyński zapowiedział, że pod Traktatem się podpisze, gdy przyjmą go Niemcy i Irlandczycy. Dokładnie taki sam warunek postawił prezydent Czech Vaclav Klaus.