Tunezja: Żona byłego prezydenta Leila Ben Ali zabrała 1,5 tony złota i uciekła do męża

2011-01-17 14:47

W afrykańskim kurorcie ludzie walczą na ulicach o kawałek chleba, a do niedawna uwielbiany przez naród prezydent Tunezji Zin el-Abidin Ben Ali ucieka z kraju. W ślad za nim podąża wierna żona Leila Ben Ali (54 l.), która z banku centralnego wyciąga 1,5 tony złota o wartości 45 milinów euro. Z cennym bagażem bez trudu wylatuje do Arabii Saudyjskiej.

Miłość do prezydenta kończy się szybko gdy głowa państwa nie radzi sobie z kryzysem. Tunezyjczycy od kilku tygodni wychodzą na ulice Tunisu. Zamieszkom nie ma końca. Pozbawieni pracy, zdesperowani ludzie wzniecają protesty. W obliczu niemocy niszczą wszystko co staje im na drodze. W starciach z wojskiem i policją zginęło już ponad 60 osób.

Przewrót w Tunezji osiągnął apogeum w piątek. Rządzący od 23 lat prezydent  Zin el-Abidin Ben Ali zdymisjonował premiera Mohameda Ghannouchiego i uciekł do Arabii Saudyjskiej. Szef rządu przejął władzę i prowadził stan wyjątkowy.

Przeczytaj koniecznie: Stan wyjątkowy w Tunezji. Polscy turyści wracają z wakacji GALERIA

Wściekli mieszkańcy Tunisu splądrowali elegancką willę Ben Alego. Pierwsza dama Tunezji, która została w ojczyźnie poważnie zaczęła się obawiać o swoje życie. Niewiele myśląc postanowiła dołączyć do męża.

Przed wyjazdem do Arabii Saudyjskiej odwiedziła bank centralny. Nie mogła przecież pozwolić, żeby poza granicami kraju klepali biedę. Bez trudu załatwiła wydanie... 1,5 tony złota o wartości 45 milionów euro. Wsiadła na pokład samolotu lecącego do Dubaju. W Dżiddzie nad Morzem Czerwonym padła w ramiona ukochanego.

Tak obłowiona prezydencka  para na pewno nie zginie z głodu na uchodźctwie...


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki