"Nie można było tak po prostu wyjść. Nie można było. To znaczy, musisz zrozumieć, że kiedy dołączyłam do rodziny królewskiej, był to ostatni moment, w którym zobaczyłam mój paszport, moje prawo jazdy, moje klucze. Opuściłam dom dwa razy w ciągu czterech miesięcy" - tak Meghan Markle opisywała swoje życie w pałacu w skandalizującym wywiadzie, jakiego udzieliła Oprah Winfrey wraz z księciem Harrym. Przedstawiła się jako byłego pałacowego więźnia! Czy to mogła być prawda? Czy naprawdę w ciągu czterech miesięcy Meghan Markle wyszła z domu dwa razy? Inne zdanie niż księżna Sussex ma na ten temat sławny królewski biograf Andrew Morton, autor książki biograficznej o księżnej Dianie. Co powiedział?
NIE PRZEGAP: NOWA szczepionka na koronawirusa! Sztuczna inteligencja i odporność na WSZYSTKIE mutacje
Przytacza on słowa świadków, którzy widzieli całkiem co innego! - To nie wyglądało na więzienie - powiedział Morton w podcaście Royally Obsessed. - Moi znajomi widzieli ją na mieście z przyjaciółmi w restauracjach i wyglądało na to, że musiała prowadzić normalne życie. Inni przyjaciele widzieli, jak Meghan wychodzi z Whole Foods [sklep ze zdrową żywnością] na Kensington High Street z torbami pełnymi jedzenia i szła do Pałacu Kensington - dodaje. Wcześniej "Daily Mail" obliczył, że Meghan odbyła aż 13 prywatnych podróży zagranicznych, kiedy mieszkała w Wielkiej Brytanii! Chyba jej paszport był jej jednak od czasu do czasu oddawany i to nie dwa razy w ciągu czterech miesięcy...