Umarła 11 godzin po mężu

2013-08-29 4:00

Oto dowód, jak silna może być więź między szczerze kochającymi się ludźmi... Ruth i Harold Knapke byli nastolatkami, gdy się poznali. Uczucie, jakie się między nimi zrodziło było tak silne, że nie mogli bez siebie żyć. Kiedy osiągnęli wiek pozwalający im na zawarcie małżeństwa, 20 sierpnia 1947 roku w St. Henry w Ohio poprzysięgli sobie dozgonną miłość. I tak też było. Przez blisko 66 lat... - donosi Fox News.

Jak mówią bliscy Ruth i Harolda, ich małżeństwo było czymś wspaniałym. Państwo Knapke doczekali się sześciorga dzieci, które zgodnie twierdzą, że ich rodzice z wielką powagą traktowali złożoną sobie przysięgę małżeńską. Kiedy byli już mocno schorowani i potrzebowali profesjonalnej opieki medycznej, postanowili razem zamieszkać w domu spokojnej starości.

Kiedy lekarze poinformowali rodzinę, że Ruth umiera, ta przekazała smutną wiadomość Haroldowi. Jego reakcja była oczywista: - Nie pozwolę jej odejść samej...

Oboje czuwali nawzajem przy sobie, do samego końca okazywali sobie czułość i wyznawali słowa miłości. Jak podała rodzina, Harold zmarł rankiem 11 sierpnia. Jedenaście godzin później odeszła Ruth. On miał 91 lat, ona 89.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki