Niesłychane! Wystarczył podmuch wiatru, by powalić najpotężniejszego człowieka świata. Tak przynajmniej wynika z oficjalnego stanowiska Białego Domu... Wszystko zaczęło się jeszcze w piątek. Joe Biden (78 l.) pospiesznie wchodził po schodach do sławnego samolotu Air Force One, którym podróżują wszyscy amerykańscy prezydenci. Przywódca leciał z bazy Andrews pod Waszyngtonem do Atlanty, gdzie miał odbyć spotkanie związane z niedawną tragiczną strzelaniną, jaka miała tam miejsce. Zrobił kilka kroków i... Łup! Siup! Runął jak długi, na szczęście w ostatniej chwili zdążywszy chwycić się poręczy. Potem szczęśliwie wziął się w garść i dotarł o własnych siłach na pokład Air Force One.
NIE PRZEGAP: Meghan i Harry przyłapani na KŁAMSTWIE! Pokazano dokumenty, już są DOWODY
Co się stało? Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre właśnie ujawniła stan zdrowia prezydenta Joe Bidena i uchyliła rąbka tajemnicy w sprawie tajemniczego zdarzenia na schodach. Kto by się tego spodziewał?! - To nic więcej niż pomyłka na schodach. Na zewnątrz było dość wietrznie. Prawie sama upadłam, wchodząc po schodach - wyjawiła rzeczniczka. Tymczasem nie ma końca komentarzom internautów. Jedni wyrażają troskę o stan zdrowia wiekowego przywódcy, drudzy sugerują, że mógł przesadzić z drinkami wypitymi dla kurażu, a jeszcze inni przypominają, że podobną wpadkę zaliczył niegdyś Barack Obama.